Zabójstwo Emmy Walker, czyli tragiczny finał toksycznego związku

97

Był jej chłopakiem, potem stalkerem a na końcu oprawcą. Sprawa zabójstwa Emmy Walker przez Williama Rileya Gaula to przestroga przed lekceważeniem przemocy i zazdrości w związkach. Tę historię przypomina dla nas Riley24, popularna "wykopowiczka" zajmująca się sprawami kryminalnymi.

Zabójstwo Emmy Walker, czyli tragiczny finał toksycznego związku
(Instagram.com)

Emma Walker urodziła się 20 marca 2000 roku w Knoxville w Tennessee. Dziewczyna była bardzo towarzyska, zabawna, uwielbiała opiekować się zwierzętami, a w przyszłości chciała zostać pielęgniarką. W 2014 roku rozpoczęła naukę w Central High School i wkrótce została cheerleaderką szkolnej drużyny.

Szkolna miłość

W tej samej szkole poznała o dwa lata starszego Williama Riley Gaula, członka drużyny footballowej, który wkrótce został jej chłopakiem. Emma i William wydawali się doskonałą parą. Piękni, wysportowani, towarzyscy, lubiani...

Trwa ładowanie wpisu:twitter

I początkowo rzeczywiście tak było, jednak wszystko zaczęło się sypać, gdy chłopak rozpoczął naukę w pobliskim college'u. William starał się kontrolować Emmę. Mówił jej jak ma się ubierać, wydzwaniał do niej, gdy wychodziła bez niego, wysyłał jej agresywne wiadomości, a nawet groził. Na domiar złego Emma podejrzewała, że zdradza ją z dziewczyną poznaną na studiach. To przelało czarę goryczy i jesienią 2016 roku 16-latka zerwała toksyczny związek, z czym William nie mógł się pogodzić.

Ex-chłopak stalkerem

Dwa tygodnie po zerwaniu, w piątek 18 listopada 2016 roku, szkolna drużyna wygrała mecz, co było świetną okazją do imprezy. Około 23.00 Emma zaczęła otrzymywać dziwne wiadomości z nieznanego numeru. Ktoś napisał, że bliska jej osoba została porwana i aby ją uratować dziewczyna musi wyjść sama z budynku.

Początkowo nastolatka stwierdziła, że nadawcą z pewnością jest William, jednak wiadomości nie przestawały przychodzić, więc wkrótce wyszła przed dom razem ze swoim kolegą. W krzakach przed budynkiem znaleźli leżącego Williama, który podobno został porwany i porzucony w tym miejscu, nie pamiętał jak do tego doszło.

Sobotni poranek Emma spędzała sama w domu, gdy nagle zamaskowany mężczyzna ubrany na czarno zaczął dobijać się do drzwi. Przerażona nastolatka zadzwoniła do Williama z prośbą o pomoc, jednak gdy chłopak przyjechał, intruza już nie było. Tego samego dnia William pokazywał swoim dwóm kolegom pistolet, który należał do jego dziadka. Twierdził, że to na wypadek kolejnego porwania lub pojawienia się zamaskowanego napastnika.

Ta ostatnia niedziela

Mimo, że wydarzenia z tego weekendu bardzo zaniepokoiły Emmę, niedziela upłynęła spokojnie i niczym się nie wyróżniała. W nocy z niedzieli na poniedziałek ojciec dziewczyny usłyszał dwa bardzo głośne dźwięki, przypominające trzaśnięcia drzwiami. Mężczyzna postanowił przejść się po domu i sprawdzić co się stało. Zajrzał do pokoju córki i wydawało się, że dziewczyna śpi. Wszystko wyglądało normalnie, więc położył się z powrotem do łóżka.

W poniedziałek 21 listopada 2016 roku około godziny 6.00 matka Emmy przyszła ją obudzić.

Nastolatka leżała z twarzą w poduszce i nie odpowiadała na wołania kobiety. Matka sprawdziła jej puls, był niewyczuwalny. Przerażona zadzwoniła na numer alarmowy.

Po przyjeździe pogotowia okazało się, że Emma została postrzelona w głowę i zmarła we wczesnych godzinach porannych. W ścianie obok jej łóżka widniały dwie dziury po kulach. Napastnik strzelał z ogrodu. Musiał doskonale wiedzieć, gdzie stoi łóżko dziewczyny. Podejrzenia od razu padły na Williama.

Podczas przesłuchania 18-latek do niczego się nie przyznawał. Unikał wymawiania imienia Emmy i nazywał ją „dziewczyną”. Zaprzeczał, że miał dostęp do jakiejkolwiek broni palnej.

Sprzeczne zeznania

Ta ostatnia informacja bardzo zdziwiła jego dwóch kolegów, którym jeszcze w sobotę chwalił się pistoletem dziadka. Chłopcy byli niemal pewni, że to William zamordował Emmę i postanowili pomóc policji.

Zaopatrzeni w podsłuch udali się do mieszkania 18-latka i zaczęli wypytywać go o broń. Przyznał wtedy, że nic nie powiedział o niej policji, ponieważ bał się, że zostanie powiązany ze sprawą. Cała trójka postanowiła udać się nad rzekę, aby wyrzucić pistolet. Gdy wysiadali z samochodu policja aresztowała Williama. Oczywiście okazało się, że to właśnie z tej broni zastrzelono Emmę.

Dodatkowo w samochodzie 18-latka znaleziono czarny strój, którego najprawdopodobniej użył do nastraszenia dziewczyny wcześniej. Proces Williama Gaul rozpoczął się w maju 2018 roku. Przez tydzień przesłuchano 30 świadków.

Wyjdzie na wolność w wieku 70 lat?

William utrzymywał, że nie chciał zabić Emmy, a jedynie ją nastraszyć, aby przerażona wróciła w jego opiekuńcze ramiona. Ława przysięgłych uznała go za winnego zabójstwa 1-stopnia i skazała na dożywotnie więzienie. Może starać się o przedterminowe zwolnienie najwcześniej po 50 latach pozbawienia wolności, a więc w roku 2068.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Przygotowując materiał korzystałam ze źródeł:
1) https://www.mirror.co.uk/news/real-life-stories/cheerleader-stalked-shot-dead-ex-12715264
2) https://abcnews.go.com/US/college-football-players-friends-helped-police-expose-killing/story?
id=57776531
3) https://www.washingtonpost.com/news/morning-mix/wp/2018/05/03/a-stunt-to-win-back-hisgirlfriend-
went-fatally-wrong-he-claims-police-say-it-was-murder/?
noredirect=on&utm_term=.ed7ffe370833
4) https://www.youtube.com/watch?v=JJUhcJogl1M

Więcej o Riley24 znajdziesz tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić