Rząd PiS ma plan godny ZSRR. Ekolodzy biją na alarm

90

Ministerstwo chce przekopać m.in. Wisłę i Odrę i postawić na nich zapory.

Rząd PiS ma plan godny ZSRR. Ekolodzy biją na alarm
(Pixabay.com)

Założenia przygotowało Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Inwestycje mają być gotowe do 2030 r. i kosztować 75 mld zł. Na Odrze i Wiśle mają powstać zabory. Koryta tych rzek mają być przekopanie i uregulowane. Dodatkowo Wisłę i Odrę połączy na południu Polski tzw. Kanał Śląski. Bug też czeka rewolucja. Zaplanowano na nim budowę stopni wodnych.

Rząd twierdzi, że nowe projekty to lekarstwo na powodzie. Oprócz tego rozwinie się turystyka wokół zbiorników zaporowych i powstaną nowe przeprawy przez rzeki. Gromadzona w zbiornikach woda zostanie przeznaczona dla przemysłu, rolnictwa i energetyki. Jednak podstawowym celem przebudowy rzek jest rozwój transportu morskiego.

Przy tym samym nakładzie energii można przewieźć jedną tonę ładunku statkiem śródlądowym na odległość 370 km, pociągiem na odległość 300 km, a tirem na zaledwie 100 km. To najbardziej ekologiczny środek transportu - takie argumenty można znaleźć w założeniach przygotowanych przez Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Ekolodzy są oburzeni. W liście skierowanym m.in. do Banku Światowego kilkanaście organizacji, w tym Klub Przyrodników, Eko Unia, fundacja ClientEarth, Klub Gaja i Fundacja Ekorozwoju punkt po punkcie rozprawia się z rządowymi marzeniami.

Co mielibyśmy wozić po Odrze i Wiśle? Chyba nie węgiel z zagranicy, który w portach jest dużo tańszy niż sprzedawany przez polskie kopalnie? - pytają w piśmie.

Transport rzeczny wcale nie jest taki ekologiczny, jak się wydaje? Według naukowców i ekspertów z dziedziny ochrony ekosystemów tak wielka ingerencja zniszczy unikat, jakim są w skali europejskiej wciąż dzikie polskie rzeki.

Zupełnie niesłusznie bierze się za przykład Europę Zachodnią, gdzie odbywa się on po rzekach uregulowanych. Ich ekosystemy zostały bezpowrotnie zniszczone dawno, 100-200 lat temu, gdy nikt nie przejmował się i nie liczył z takimi kosztami - wyjaśnia dr Marta Wiśniewska z grupy roboczej ds. ochrony ekosystemów rzecznych Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Autor: Sylwia Owca

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Zobacz także:
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić