Studentka prawa z Uniwersytetu Jagiellońskiego dała popis na całego. Kobieta przeszkadzała w zbieraniu podpisów w sprawie referendum o uchodźcach - donosi serwis pikio.pl. Wówczas jeden z aktywistów Kukiz'15 wyjął telefon i zaczął ją nagrywać. Mężczyzna powiedział kobiecie, że jej zachowania "podchodzi pod paragraf prawa wyborczego". Rozmówczyni stanowczo zaprzeczała:
Zdałam prawo wyborcze na I roku, ale sobie nie przypominam takiego przepisu - tłumaczyła się studentka.
*Niestety, nie mogła sprawdzić, czy ma rację. * Nie miała bowiem przy sobie odpowiedniego kodeksu. Po chwili zrezygnowała ze swojej akcji, pożegnała się i uciekła.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.