Deska zacisnęła się na szyi dziewczynki, rodzice nie mogli jej uwolnić. Dramat, który rozegrał się w jednym z zielonogórskich mieszkań tym razem zakończył się szczęśliwie. Strażacy okazali się jak zwykle niezawodni.
Obcinaliśmy deskę najmniejszymi nożycami do blachy jakie mamy na stanie. To była bardzo delikatna robota. Udało się – powiedział w rozmowie z „Gazetą Lubuską” Ryszard Gura, rzecznik strażaków z Zielonej Góry.
*Temat jest jednak bardzo poważny. * Okazuje się, że to nie jest odosobniony przypadek. Nie dalej jak dwa miesiące temu strażacy również zostali wezwanie do usunięcia deski sedesowej z głowy innego dziecka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.