Olga Wilk| 

Koszmar w samolocie. Żegnał się z rodziną

32

Pasażerowie samolotu Delta Air Lines wpadli w panikę, gdy maszyna zaczęła gwałtownie spadać, tracąc ponad 9 tys. metrów w kilka minut. Jak tłumaczyły później linie lotnicze, w kabinie wystąpiła "nieprawidłowość przy utrzymaniu ciśnienia".

Koszmar w samolocie. Żegnał się z rodziną
(iStock.com)

Samolot leciał z Atlanty do miasta Fort Lauderdale na Florydzie. Na wszelki wypadek zawrócono gojednak do Tampy w tym samym stanie. W rozmowie z CNN przedstawiciele linii Delta Air przyznały, że pasażerowie musieli użyć masek tlenowych, całą sytuację nazwali jednak "spadkiem kontrolowanym".

Maski wypadły z sufitu. Wtedy wśród pasażerów zapanował chaos - opowiada Harris Dewoskin, który odbył feralny lot.

Mężczyzna dodał, że jedna ze stewardess apelowała do podróżnych, by nie siali paniki. Jak można się domyślać, nie przyniosło to zamierzonego skutku. Z relacji Dewoskina wynika, że pasażerowie "oddychali naprawdę szybko i głęboko".

Jeden mężczyzna był tak przerażony, że zaczął przytulać synka i mówić bliskim, że ich kocha - dodaje rozmówca CNN.

Zobacz także: Oglądaj także: Odleciał bez pasażerów. Kuriozalna sytuacja podczas lotu do Krakowa

Przez pierwszą minutę klienci Delta Air Lines nie wiedzieli, co się dzieje. Dopiero po chwili usłyszeli przez głośniki komunikaty wydawane przez załogę. Po awaryjnym lądowaniu w Delcie samolot został przekazany technikom do przeglądu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić