Blisko ludziPo 20 latach zdjęli krzyż ze ściany urzędu stanu cywilnego. "To nasza prywatna sprawa"

Po 20 latach zdjęli krzyż ze ściany urzędu stanu cywilnego. "To nasza prywatna sprawa"

Po 20 latach zdjęli krzyż ze ściany urzędu stanu cywilnego. "To nasza prywatna sprawa"
Źródło zdjęć: © usc.um.warszawa.pl
Dominika Czerniszewska
18.10.2019 15:37, aktualizacja: 18.10.2019 16:22

W sali ślubów urzędu stanu cywilnego na warszawskiej Białołęce krzyż wisiał na ścianie przez ponad 20 lat. W połowie października został zdjęty po interwencji miejskiej radnej Agaty Diduszko-Zyglewskiej.

Na początku października radna Diduszko-Zyglewska wystosowała interpelację do prezydenta Rafała Trzaskowskiego. "Umieszczenie symbolu religijnego jednego wyznania w sali ślubnej, w której życiową przysięgę składają sobie ludzie, którzy nie chcą korzystać z formuły religijnej, wiąże się z ograniczeniem ich swobody wyznania (lub niewyznawania żadnej religii), a co za tym idzie powoduje dyskryminację ze względu na wyznanie (lub jego brak)" - napisała.

Zdjęli krzyż ze ściany urzędu stanu cywilnego - Białołęka

Jak donosi warszawska "Gazeta Wyborcza" krzyż z białołęckiego USC został zdjęty. Radny Dzielnicy Białołęka, Marcin Korowaj, na swoim profilu na Facebooku napisał: "PO-KO ma powody do radości. Z sali ślubów na Białołęce usunięto symbole chrześcijaństwa, które były tam od zawsze. Burmistrz z PO-KO zapytany na sesji o ten incydent przez radnych nie widzi problemu... Tak niebawem na maszcie ratusza Białołęka (jak miało to miejsce w innych dzielnicach Warszawy) zawiśnie pewnie tęczowa flaga. Informuję, że będę pierwszym, który ją zdejmie".

Natomiast radna Diduszko-Zyglewska również na Facebooku ogłosiła sukces. "Zgodnie z prawem nasza religia lub bezwyznaniowość to nasza prywatna sprawa i nikt nie ma prawa pytać nas o wyznanie. Jednak gwarantem wolności każdego i każdej z nas jest to, że władza i jej narzędzia, czyli urzędy, szkoły, ministerstwa itp. pozostaną bezstronne religijnie. Bo kiedy konkretną religię wyznaje władza i urząd, obywatel traci osobisty wybór" – wyjaśnia.

Jak podaje tvn24.p radna nie otrzymała jeszcze odpowiedzi na interpelację. Póki co urzędnicy nie zdradzają więcej szczegółów dotyczących tej decyzji, jako pierwsza pozna je autorka interpelacji.

Źródło: tvnwarszawa.pl/ warszawa.wyborcza.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (119)
Zobacz także