Do śmiertelnego wypadku młodego motocyklisty doszło na drodze między Karwią a Ostrowem. 17-latek podczas powrotu do domu stracił panowanie nad pojazdem i koziołkował kilkakrotnie po poboczu.
Damian Klamka / East News
Motocyklista najprawdopodobniej przestraszył się błysku piorunów. 17-letni Kevin C. wracał do swojego domu w Wejherowie (woj. pomorskie.). Wcześniej spotkał się ze swoimi przyjaciółmi, żeby wspólnie pojeździć na motocyklach. Świadkowie twierdzą, że panowanie nad pojazdem stracił nagle, podczas pogarszających się warunków na drodze.
To wyglądało jakby wystraszył się piorunów – powiedział w rozmowie z Super Expressem turysta, który widział, jak Kevin C. przewraca się na motorze i koziołkuje.

REKLAMA
Do poszkodowanego nastolatka wezwano ratowników medycznych. Ekipę pogotowia ratunkowego wspierali też policjanci i strażacy. Najpierw założono mu kołnierz ortopedyczny, a następnie udrożniono drogi oddechowe.
Z informacji uzyskanych od osób postronnych wynika, że motocyklista zjechał na pobocze i kilkakrotnie koziołkował. Był ciężko ranny, nieprzytomny, z zachowanym własnym oddechem i tętnem – opisuje w rozmowie z SE kpt. Artur Krzeszowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pucku.
Zobacz także: Wypadek w Rosji. Nagranie z kamerki samochodowej
Mężczyzna zmarł w szpitalu. 17-letniego motocyklistę początkowo chciano przetransportować śmigłowcem LPR, jednak nie pozwoliły na to warunki atmosferyczne. Do szpitala w Wejherowie przewieziono go więc karetką pogotowia. Tam zmarł po kilku godzinach.