Tomasz Molga
Tomasz Molga| 
aktualizacja 

Policja nie dopilnowała. Chuligan wszedł na szczyt Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej

213

Mężczyzna wykorzystał nieuwagę patrolu policji i po schodach wspiął się na szczyt Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej w Warszawie. W serwisach społecznościowych krąży już zdjęcie dokumentujące ten wybryk. Policja zdecydowanie dementuje tę informację.

Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej  "zdobyty" przez chuligana
Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej "zdobyty" przez chuligana (East News, Wojciech Strozyk/REPORTER)

Nieznana osoba, ubrana w białą bluzę stoi na szczycie pomnika. Ku radości kilku osób robiących mu zdjęcia. Takie relacje trafiły już do serwisów społecznościowych. Jeśli wierzyć w datę publikacji, wszystko wydarzyło się w piątek przed północą. Pomimo policyjnej ochrony doszło do prawdopodobnie pierwszego "zdobycia szczytu pomnika" - jak piszą internauci.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Policja zdecydowanie zaprzeczyła jednak, by doszło do takiej sytuacji. "Z piątku na sobotę policja nie odnotowała żadnych incydentów na Placu Piłsudskiego" - poinformowano we wpisie na oficjalnym profilu policji na Twitterze. Zdaniem autora wpisu zdjęcie to, to prawdopodobnie fotomontaż.

Od momentu odsłonięcia 10 kwietnia tego roku było wiadomo, że złe emocje wokół Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej będą prowokować do wspięcia się na jego szczyt. Zwłaszcza, że monument zaprojektowano jako schody. Nawiązują one do trapu samolotu, "symbolizują przejście z tego świata w tamten", tłumaczył autor projektu pomnika Jerzy Kalina.

W połowie kwietnia na Facebooku pojawiło się "zaproszenie" do "wyścigu na szczyt pomnika smoleńskiego". "Kto pierwszy zdobędzie najsłynniejszy szczyt w kraju i okryje się chwałą - brzmiał w opis wydarzenia na Facebooku. Nic dziwnego, że policja objęła szczególnym nadzorem monument. Zaangażowano jeden radiowóz i dwójkę policjantów w niektóre dni nawet więcej. Widocznie jednak po kilku tygodniach ich czujność została uśpiona.

Już budowa pomnika wzbudziła wiele kontrowersji. Nie tylko ze względów artystycznych. Powstał z inicjatywy polityków partii Prawo i Sprawiedliwość wbrew innym środowiskom czy choćby opiniom samych warszawiaków. Aby udało się ulokować monument na placu Piłsudskiego, minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk podjął wcześniej decyzję o przejęciu terenu od władz miasta. Tymczasem Mariusz Błaszczak, ówczesny szef MSWiA zadecydował, że obszar ten będzie tzw. terenem zamkniętym. W dodatku tłumaczył to kwestiami obronności i bezpieczeństwa państwa. Budowę rozpoczęto bez zezwolenia. Cały proces wydawania decyzji o lokalizacji i budowie pomnika analizuje teraz prokuratura.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić