W ubiegłą sobotę mieliśmy kolejne losowanie, w którym nikt nie skreślił prawidłowo wszystkich sześciu liczb. W 101 przypadkach zabrakło tylko jednej i skończyło się na "piątce". Za nią w kolekturze można odebrać 5131,10 zł.
Znacznie mniej płatne były czwórki, bo zaledwie 98,80 zł. Tych w całej Polsce padło ponad 5,8 tys. Z kolei ponad 105 tys. graczy wzbogaciło się w czwartek o 24 zł, skreślając poprawnie 3 z 6 liczb.
Ostatnie dni generalnie jednak nie sprzyjają graczom w Lotto. Ostatnia szóstka padła w losowaniu 22 kwietnia w Ochli. Wtedy zwycięzca zgarnął ponad 23 mln zł i znalazł się na 17. miejscu w historii najwyższych wygranych.
W maju Polska zyskała jak dotąd tylko jednego milionera, bo w ubiegłą sobotę w Lotto Plus milion wygrał mieszkaniec Wrocławia. Od tego czasu siedmiocyfrowych wygranych nad Wisłą nie było.
Kumulacja w wysokości 15 mln zł to jednak stosunkowo niewiele w porównaniu do tych rekordowych. Nawet gdyby we wtorkowym losowaniu nagroda przypadła jednemu graczowi, to i tak nie będzie to najwyższa kumulacja w historii. Tę mieliśmy niedawno, bo w połowie marca. Mieszkaniec Skrzyszowa zgarnął wtedy dla siebie ponad 36,7 mln zł.
Skreślenie szóstki we wtorek nie pozwoli nawet na znalezienie się w czołowej czterdziestce pod względem wysokości wygranych.
Losowania Lotto odbywają się trzy razy w tygodniu - we wtorki, czwartki i soboty o godz. 21.40.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.