aktualizacja 

Biedronka. 67-latka płaciła przy kasie samoobsługowej. Wezwano policję

1217

67-letnia mieszkanka Tarnowskich Gór kilka dni temu robiła zakupy w Biedronce. Rachunek wyniósł 38 zł. Seniorka twierdzi, że gdy płaciła za zakupy przy kasie samoobsługowej nie zadziałało urządzenie do płatności zbliżeniowych. Na miejsce wezwano policję. Kobieta została ukarana mandatem. Incydent komentuje przedstawiciel sieci Biedronka.

Biedronka. 67-latka płaciła przy kasie samoobsługowej. Wezwano policję
Zdjęcie ilustracyjne. (Facebook)

O sprawie informuje portal tarnogorski.info.pl. 67-letnia mieszkanka Tarnowskich Gór robiła zakupy w Biedronce przy ul. Fińskiej 27 stycznia. Syn seniorki w liście do redakcji opisuje przykrą sytuację, która spotkała kobietę po tym, jak chciała zapłacić za zakupy przy kasie samoobsługowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: UOKiK i kara dla Biedronki. Chróstny: Nie uwziąłem się na ten dyskont
Mojej prawie 70-letniej mamie przytrafiła się ostatnio bardzo przykra przygoda. Robiła zakupy w Biedronce przy ulicy Fińskiej w Tarnowskich Górach, swoje zakupy za kwotę 38 zł przyniosła w koszyku do strefy płatności. Tam odbiła telefonem aplikację oraz przyłożyła kartę, by dokonać płatności. Niestety, coś nie zadziałało, płatność nie powiodła się. Zaczęła pakować "zakupiony" serek i kajzerki do torby, gdy podbiegł do niej dżentelmen z ochrony i zaprosił na zaplecze - relacjonuje syn kobiety, cyt. przez portal tarnogorski.info.pl.

Ochroniarz sklepu wezwał policję. - Na nic zdały się prośby i tłumaczenie, że jeśli płatność nie przeszła, to może spróbować raz jeszcze. Po przybyciu patrolu sprawdzono monitoring. Okazało się, że mama odbiła aplikację, w której znajdują się jej wszystkie dane oraz numer telefonu, a następnie przyłożyła kartę licząc na płatność zbliżeniową. Czy tak zachowuje się osoba chcąca coś ukraść? - dodaje syn 67-latki.

Kobieta została ukarana mandatem w wysokości 50 zł.

Moją schorowaną mamę nastraszono konsekwencjami z sądem i wszystkimi przygodami włącznie. Zasugerowano, by mandat w kwocie 50 zł przyjęła, co zamknie sprawę na miejscu. Roztrzęsiona kobieta podpisała podsunięty kwitek i udała się do domu. Po chwili, gdy wszystko, co się właśnie wydarzyło, zaczęło do niej trafiać, załamała się. Nigdy nikomu niczego nie ukradła. Nigdy nie popełniła żadnego nawet najmniejszego wykroczenia - podkreśla syn kobiety w liście.

Syn tarnogórzanki dodaje, że Biedronka zaproponowała kobiecie voucher na zakupy w wysokości 50 złotych. "By wykazać naszą chęć, by pana mama pozostała klientką sieci Biedronka chcemy przekazać jej e-kod (voucher) na zakupy o wysokości 50 zł, równoważnej kwocie mandatu" - taką informację otrzymał syn klientki.

Portal tarnogorski.info.pl ustalił, że interweniujący ochroniarz kilka dni po zdarzeniu złożył wypowiedzenie.

"Przykro nam" - komentarz przedstawiciela Biedronki

Lokalny portal poprosił o komentarz w sprawie przedstawiciela sieci Biedronka. "Niezwłocznie po otrzymaniu sygnału dokładnie przeanalizowaliśmy okoliczności sprawy pod kątem zgodności z procedurami. Przeprowadziliśmy rozmowy z pracownikiem ochrony oraz z lokalną jednostką policji, dokładnie sprawdziliśmy również nagranie z monitoringu. Z naszych ustaleń wynika, że rzeczywiście nie doszło do płatności za zakupy dokonane przez klientkę, która to następnie zapakowała je i udała się do wyjścia ze sklepu" - komentuje.

Przykro nam, że ta sytuacja się tak zakończyła, natomiast przypominamy wszystkim klientom, że powinni postępować zgodnie z poleceniami znajdującymi się na ekranie kas samoobsługowych i terminali płatniczych, a potwierdzeniem dokonania transakcji jest wydruk paragonu. W przypadku wątpliwości pracownicy naszych sklepów zawsze są na miejscu i służą klientom wsparciem - podkreśla pracownik Biedronki odpowiedzialny za sklep przy ulicy Fińskiej.
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić