oprac. Grzegorz Kłos| 
aktualizacja 

Kret narobił Tadli wstydu przy kolegach z pracy. "Beata się wściekła"

39
Podziel się:

I kiedy już myśleliśmy, że zerwanie z Beatą Tadlą za pośrednictwem tabloidu było szczytem, Jarosław Kret postanowił to przebić. W redakcji, gdzie pracują dziennikarze, doszło do smutnej sceny.

Uśmiechnięci i szczęśliwi. Jarosław Kret najwyraźniej tęskni do tamtych chwil
Uśmiechnięci i szczęśliwi. Jarosław Kret najwyraźniej tęskni do tamtych chwil (AKPA)

Zerwanie Tadli i Kreta było jednym z najgłośniejszych, ale też najbardziej niesmacznych rozstań roku. Bo jak inaczej nazwać fakt, że dziennikarka dowiedziała się o wszystkim z prasy? Związek dziennikarzy zakończył się w lutym. Jednak najwyraźniej Jarosław Kret przemyślał sprawę.

Jak podaje "Super Express", pogodynek nie daje za wygraną i nagabuje swoją eks. Ma dość ułatwione zadanie, bowiem wciąż pracują w tej samej stacji telewizyjnej.
Ostatnio doszło do upokarzającej sceny, której świadkami mieli być współpracownicy Tadli.

Zobacz także: ZOBACZ TEŻ: Beata Tadla nie miała łatwo. Jej zawodowe historie zapierają dech

– Wszyscy byliśmy w szoku. Jarek nagle wszedł do newsroomu, klęknął przed Beatą, chwycił ją za ramię i błagalnym głosem poprosił, aby przeczytała list od niego. Beata się wściekła, powiedziała, żeby przestał robić szopki, bo to zaczyna być niesmaczne! - mówi źródło "Super Expressu".

Tabloid natychmiast poprosił o komentarz. Odpowiedź Tadli jest krótka i zdecydowana.

– Nie będę komentować ani tego, ani innych zdarzeń z udziałem Jarosława Kreta – odparowała dziennikarka.

Jeśli to wszytko prawda, to nic dziwnego.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić