Liban, ostoja arabskich transów
Kolorowe ptaki w klatce
Temu miastu zawsze było blizej do liberalnej Europy. Do czasu wojny domowej z 1975 r. mogło pochwalić bujnym życiem nocnym oraz bogatą kulturą i sztuką. Zniszczone wewnętrznym konfliktem powoli próbuje wrócić do dawnej świetności. Bejrut, którego mieszkańcy znani są z najbardziej liberalnych poglądów w świecie arabskim, stał się ostoją dla gejów i transseksualistów z innych państw regionu. Dokładnie takich jak 21-letni Toy (na zdjęciu), który musiał uciekać z Arabii Saudyjskiej.
Rodzina nie chciała mieć z nim wspólnego Choć Liban to nie jest raj, Toy musi zmagać się jedynie z głupimi uśmiechami innych. Nikt nie chce go zabić za inność. Co więcej, w powietrzu czuć lekki powiew zmian. Na początku 2016 r. sąd apelacyjny w Libanie przyznał transseksualnemu mężczyźnie prawo do zmiany oznaczenia płci w oficjalnym spisie obywateli.
Więcej o sytuacji w gejowskim środowisku stolicy Libanu można dowiedzieć się z dokumentu Journeyman Pictures. W 2010 r swoje pamiętniki wydał jeden z najbardziej znanych libańskich transseksualistów, Randa. Opublikowano jest także po angielsku jako “The Memoirs of Randa the Trans”.