aktualizacja 

Odwiedziliśmy restaurację twórcy gry "Wiedźmin"

0
Podziel się:
1/6

Przemiana biznesmena

Przemiana biznesmena
(https://www.youtube.com/user/TELEWIZJASUPERSTACJA, Superstacja.tv)
0
0

Michał Kiciński jest jednym z dwóch założycieli CD Projektu. Najpierw sprzedawał gry, potem je dystrybuował na cały kraj, a na końcu... sam je robił. Najsłynniejsza to jest oczywiście trylogia "Wiedźmin". Ale to niejedyny przedmiot jego działalności.

O biznesmanie było głośno w ciągu ostatniego roku. Otworzył jedno centrum medytacyjne w Świętej Dolinie Inków w Peru oraz dwa w Polsce, zaczął tworzyć telefon o najniższej na świecie sile promieniowania, a także otworzył... wegańską restaurację. Postanowiliśmy sprawdzić, jak jej kuchnia radzi sobie w praktyce.

2/6

Modne miejsce w centrum Warszawy

0
0

Wegemama, bo tak się nazywa lokal, mieści się w ścisłym centrum Warszawy przy ulicy Marszałkowskiej. Znajduje się obok wciąż modnego "Zbawiksa", czyli Placu Zbawiciela. Niedawno ustawiona tam była wzbudzająca różne reakcje ogromna tęcza. Dziś nie ma już po niej śladu, przybywa za to kolejnych knajpek.

Restauracja Kicińskiego znajduje się kilkadziesiąt kroków od placu, tuż obok popularnej sieci burgerowni. Ciekawe sąsiedztwo – w Wegemamie nie zobaczymy bowiem ani mięsa, ani żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego. Kuchnia oparta jest głównie na żywności pochodzenia roślinnego.

3/6

Pełny drewnianych elementów wystrój robi wrażenie

0
0

Do lokalu wybieram się z Grześkiem, kolegą z redakcji Tech.wp.pl, który zna się na wegańskim jedzeniu. Przed restauracją jest mały ogródek, w środku bardzo przyjemny wystrój – kameralny, pełny jasnych i drewnianych wzorów. Siadamy pod samym oknem na pufach i sprawdzamy, co serwuje kuchnia. Obok nas miniaturowa tężnia, w której po drewnianych witkach spływa solanka.

W międzyczasie czytam na stronie internetowej lokalu, skąd u współtwórcy gry "Wiedźmin" pomysł na taki lokal: "w miejskiej dżungli brakowało mu miejsca, do którego wchodząc można by na zewnątrz zostawić zgiełk i pośpiech. Bezpiecznej przestrzeni, w której można zjeść świeżo i pożywnie, dostarczyć sobie energii potrzebnej, by sprostać intensywnemu życiu w wielkim mieście".

4/6

Wybór nie jest duży, ale bardzo urozmaicony

0
0

Zaglądamy do menu. Do wyboru kilkanaście pozycji. We wszystkich zamiast mięs, jajek, mleka czy jogurtów figuruje cały przekrój warzyw i owoców, także tych mniej znanych czy egzotycznych.

Na pierwszej stronie karty zdrowe napoje – domowe soki, herbaty, kawy, zioła. Wrażenie robi wybór koktajli, w każdym po kilka rodzajów owoców oraz mniej typowe składniki, jak lucerna, pieprz cayenne czy kardamon.

A co na obiad? W stałym menu dwa rodzaju zup (tajska z mlekiem kokosowym oraz chłodnik), azjatyckie przystawki i deska wegańskich serów (ze sfermentowanego nerkowca) i trzy dania główne: duża misa curry z mnóstwem różnych warzyw i owoców; koreańska potrawa warzywna oraz risotto z mango ze szparagami.

5/6

Bardzo smacznie, ale niestety niezbyt tanio

0
0

Grzesiek bierze nerkownik. Wygląda jak sernik na zimno, smakuje zupełnie inaczej. Na górze ma pyszny mus malinowy, spód zrobiony jest z orzechów nerkowca. Ja decyduję się na spring rollsy, czyli sajgonki. Te są robione na surowo z papieru ryżowego. W środku wypełnione są różnymi warzywami, a w każdym znajduję tempeh - to przypominający biały ser blok zrobiony z ziaren soi. Nie byłyby jednak tak dobre, gdyby nie znakomite, orientalne sosy. Grejpfrutowo-sojowy jem pierwszy raz w życiu.

Wszystko jest bardzo smaczne, połączenia różnych składników zaskakują - to kuchnia zupełnie inna nawet od tej z tanich, azjatyckich lokali z "kurczakiem w sosie słodko-kwaśnym". Ceny nie należą jednak do najniższych. Te najciekawiej brzmiące potrawy kosztują od 24 do 36 złotych.

Ratunkiem jest menu lunchowe, obowiązuje w lokalu przez cały dzień do "wyczerpania zapasów". Za zestaw zupy i drugiego dania (codziennie innych) zapłacimy 24 zł. Jak na warszawskie warunki, zwłaszcza tak modnej okolicy, to nie jest wysoka cena. Zwłaszcza przy kuchni złożonej z tak starannie dobranych składników.

6/6

Ulubione dania właściciela

0
0

Zastanawiam się, czy założyciel restauracji wpadł na ten pomysł wyłącznie z kaprysu, czy faktycznie sam lubi taką kuchnię. Kelnerka odpowiada mi, że faktycznie często tu bywa. "Wpada co kilka dni". Jego ulubioną potrawą jest zielone curry oraz bibimbap - koreańskie danie, tu w wersji z grzybami, glonami, tofu i kapustą kimchi.

Za smaczne, przystawkowe spring rollsy i małą herbatę płacę 30 zł. Ciastko to 14 zł. Lokal opuszczamy zatem biedniejsi o ładnych kilkadziesiąt złotych, ale zdecydowanie zadowoleni.

Cieszę się, że twórca "Wiedźmina" nie zainwestował w byla jaką knajpę, żeby tylko mieć wegański lokal "w portfolio". Wegemama to znakomita kuchnia dla amatorów roślinnego jedzenia. Więcej informacji o niej znajdziecie na stronie wegemama.com.

Zobacz także:
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić