Ponad 40 osób spłonęło w szpitalu. Jest bardzo wielu rannych
Niewyobrażalny dramat
To najtragiczniejszy pożar w Korei Południowej od 10 lat. W płomieniach zginęło co najmniej 41 osób. Ponad 70 jest rannych. Osiem osób jest w krytycznym stanie - podaje Reuters.
Koszmar o poranku
Pożar w szpitalu Sejong wybuchł rano czasu lokalnego. Strażacy z miasta Miryang (około 270 kilometrów na południowy wschód od Seulu) dostali zgłoszenie około godziny 7.30 (w Polsce była wtedy 23.30).
Trudna akcja
Płomienie pojawiły się najpierw na oddziale ratunkowym szpitala. Ogień szybko objął pozostałe części lecznicy. Akcja gaszenia trwała kilka godzin.
Nie zdołali uciec
Większość ludzi zginęła na pierwszym i drugim piętrze szpitala. Ewakuowani trafiali do czterech okolicznych lecznic. Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana.
Z poświęceniem ratowali pacjentów
Strażacy ewakuowali około 200 osób z głównego budynku szpitala i domu opieki, który znajduje się bezpośrednio za lecznicą.
Pomoc
Prezydent Moon Jae-in zwołał nadzwyczajne spotkanie swojego sztabu. Rząd dostał polecenie, by objąć niezbędną pomocą rodziny ofiar i rannych w tragedii.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.