#retro: Słodkie przysmaki PRL. Zjadliwe?

1/10

Słodkości z dzieciństwa

Słodkości z dzieciństwa
(Zbyszko Siemaszko)
0
0

Ta dziewczynka wcinająca czekoladę "Stołeczną" jest dziś zapewne 70-letnią starszą panią. Być może właśnie dzięki takim krótkim momentom szczęścia czasy Gomułki wspomina raczej z rozrzewnieniem. Po latach smak dzieciństwa zawsze wspominamy przecież z nostalgią... Wiele osób z przyjemnością wraca więc pamięcią do torcików czekoladowych z zakładów 22 Lipca (Wedel), cukierków z Włocławka, pierników z Torunia, wuzetki z baru Horteksu, czy lodów z dawnej Zielonej Budki. Popijane oranżadą z saturatora czy lemoniadą z plastikowej torebki, były spełnieniem marzeń każdego łasucha.

2/10

Marzec 1965 roku

0
0
3/10

1965 r.

0
0
4/10

Sandomierz, lata 70.

0
0
5/10

Listopad 1974

0
0
6/10

Kwiecień 1975

0
0
7/10

Listopad 1976

0
0
8/10

Październik 1980 r.

0
0
9/10

Maj 1982 r.

0
0

Dla osób mających wątpliwości, czym właściwie ów saturator był - wyjaśniamy: w folklorze PRL funkcjonowały wózki (czasem saturatory były stacjonarne) z urządzeniami do nasączania dwutlenkiem węgla wody sodowej z lub bez dodatku soku owocowego. Bonusowa informacja - szklanki były stosowane wielokrotnego użytku, więc nazywano je "gruźliczankami". Powód wydaje się oczywisty.

10/10

Lipiec 1987 r.

0
0
Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić