aktualizacja 

Spędza sen z powiek archeologów. Zagadkowe znalezisko na zamku Grodno

213
1/6

Wielkie odkrycie

Wielkie odkrycie
(Odkrywca.pl)
0
0

"Zobaczyliśmy ze zdumieniem dwie brodate głowy i wyraźny napis SPASPE. Z drugiej strony imię – BENEDICTUS XIII. Trudno uwierzyć, ale w ręku trzymaliśmy bullę – osobistą, papieską pieczęć! Skąd się wzięła na zamku Grodno?".

W październiku rozpoczął się kolejny etap badań na zamku Grodno. Prowadzony jest przez miesięcznik „Odkrywca” od 2016 roku. Dotychczas przebadaliśmy zarówno bezinwazyjnie jak i archeologicznie dziedziniec, pomieszczenia parterowe i piwnice zamku górnego, wyjaśniając część z jego tajemnic. Prawdziwą sensacją okazały się jednak wyniki wykopalisk prowadzonych w obrębie międzymurza pod kierunkiem dr. Pawła Konczewskiego, wspólnie z kwartalnikiem „Archeologia Żywa”.

W zagadkowej skarpie przylegającej do muru zamku wysokiego, pod współczesnymi nawarstwieniami, odkryliśmy ślady spalenizny i przedmioty związane z bogatą historią zamku. Pośród nich, kilka artefaktów – fragmentów ceramiki – związanych było z nieudokumentowanymi początkami warowni, wybudowanej najprawdopodobniej przez Bolka I lub jego prapradziada Bolesława Wysokiego. W trakcie wykopalisk, prowadzonych w drugiej połowie miesiąca, początkowy odcinek skarpy został oczyszczony aż do surowej skały. Umożliwiło to przebadanie posadowienia murów i ławy fundamentowej.

Z wykopu udało się pozyskać metalowe, ręcznie kute gwoździe, zwierzęce kości, liczne fragmenty ceramiki oraz monety z XIV i XV wieku, m.in. śląskie halerze z mennicy w Kożuchowie oraz Świdnicy, praski grosz i brytyjski bądź flamandzki szterling. Jednym z bardziej zastanawiających przedmiotów był metalowy artefakt. Przypominał okucie księgi, stanowiący pierwszy ślad, że pod nasypem mogą kryć się dużo bardziej zagadkowe i ciekawe przedmioty.

2/6

Bulla

0
0

Tkwiła tuż przy murze, w najniższej warstwie spalenizny – świadectwie burzliwych dziejów zamku. Okrągły, ciężki, ołowiany przedmiot o średnicy 3,9 cm. Gdy oczyściliśmy go z ziemi, na awersie zobaczyliśmy wizerunek dwóch brodatych głów i wyraźny napis SPASPE. Z drugiej imię – BENEDICTUS XIII. Trudno było uwierzyć, ale w ręku trzymaliśmy bullę – osobistą, papieską pieczęć... Skąd się wzięła na zamku Grodno? I co równie ważne, do którego papieża należała?

Ta z pozoru prosta odpowiedź stała się bardziej skomplikowana, gdy uświadomiliśmy sobie, że w historii istniało dwóch papieży noszących miano Benedykta XIII. Pełniący swój urząd w XVIII wieku Pietro Francesco Orsini oraz Pedro de Luna, antypapież z przełomu XIV i XV wieku, którego historycy wolą nazywać papieżem obediencji awiniońskiej.

Aby odpowiedzieć na pytanie, do którego Benedykta XIII należała odnaleziona przez nas bulla, musieliśmy porównać cechy znanych pieczęci obydwu papieży.

3/6

Benedykt XIII czy Benedykt… XIII?

0
0

Choć przedmioty odnalezione w tej warstwie archeologicznej sugerowały, że bulla pochodzi z XIV–XV wieku to, logicznie rozumując, bardziej prawdopodobnym twórcą dokumentu i pieczęci, która do niego była przytwierdzona, wydawał się Pietro Francesco Orsini.

W 1724 roku został wybrany papieżem, przyjmując początkowo imię Benedykta XIV, które zmienił na Benedykt XIII podkreślając, iż jego poprzednik był antypapieżem nieuznanym oficjalnie przez Watykan za zwierzchnika Kościoła Katolickiego.

Gdyby obydwaj papieże żyli, przykładowo w wiekach od X do XV, to identyfikacja pieczęci byłaby bardzo utrudniona. Na szczęście dla nas, zmiany w architekturze i sztuce, jakie przyniósł za sobą Renesans, a następnie Barok, znalazły swoje odbicie nawet w konserwatywnym układzie papieskiej pieczęci. Zaledwie kilkadziesiąt lat od śmierci „pierwszego” Benedykta XIII wizerunki św. Piotra i św. Pawła zaczęły zmieniać swoje oblicze, wprowadzono również zmiany czcionki i układu napisów na pieczęci. Te zmiany można dostrzec już w bulli Sykstusa IV z lat 70. XV wieku.

Ostatecznie, z chwilą gdy udało się dotrzeć do wizerunków pieczęci obydwu papieży, odpowiedź stała się oczywista. Zachowana na dokumencie z 1725 roku pieczęć Benedykta „młodszego” ukazywała zarówno rewers jak i awers bulli w zmienionej konwencji, różniącej się znacząco od swojej średniowiecznej stylistyki. Tymczasem zachowana na dokumencie potwierdzającym prawa najstarszego szkockiego uniwersytetu w St. Andrews autentyczna bulla „antypapieża” Benedykta XIII z 1413 roku wyglądała identycznie jak ta odnaleziona w zamku Grodno.

Mieliśmy do czynienia z niezwykłą sytuacją. Pod murami śląskiego zamku, nienależącego przecież na początku XV wieku do najbardziej znaczących siedzib rycerskich, porzucono pieczęć, a być może dokument wystawiony przez papieża, którego w owych latach uznawały jedynie Francja, Szkocja i Aragonia.

4/6

Zamek Grodno i papieska pieczęć?

0
0

Analizując dokładnie odnalezioną podczas wykopalisk pieczęć, a nawet próbując przeprowadzić drobiazgowe porównanie „naszej” bulli z pieczęciami przytwierdzonymi do zachowanych dokumentów w archiwach watykańskich, francuskich czy hiszpańskich, nie sposób odpowiedzieć, z jakiego dokumentu pochodziła.

Historycy zajmujący się tą tematyką *nie odnaleźli do dziś śladów jakiejkolwiek bulli Benedykta XIII *wydanej dla ziem polskich. Z prostej przyczyny – zarówno Polska, jak i Czechy i Niemcy należały do obediencji rzymskiej, nie uznając awiniońskich papieży. Czasem w związku ze Schizmą, w niektórych rejonach, np. na terenie Słowacji, przez jakiś czas w ogóle nie wymagano od duchownych obejmujących ważne stanowiska kościelne potwierdzenia ze strony któregokolwiek z walczących ze sobą papieży.

5/6

Dawne dzieje

0
0

Zamek Grodno, w chwili gdy Pedro de Luna został papieżem, znajdował się już pod panowaniem Korony Czeskiej, pod którą przeszedł po śmierci wdowy po Bolku II, Agnieszki, 2 lutego 1392 roku. Ówczesnym burgrabią na zamku był prawdopodobnie Jone von Lazan (z Łażan). Wg H. Schuberta Grodno (Kynsburg) był następnie w posiadaniu rycerzy z rodu Schoffów (z których wywodzili się znani na Śląsku Schaffgotschowie), aby przejść koło 1412 roku w ręce rodziny von Mühlheim, a właściwie jej gałęzi zwanej od swojej posiadłości Puschke (Pastuchów) – dających się już wkrótce poznać jako Raubritterzy – rycerze rozbójnicy.

Raczej trudno przypuszczać, aby któryś z tych niesfornych rycerzy starał się o pismo Benedykta XIII. Dużo bardziej prawdopodobne, że dokument trafił przypadkiem w ręce któregoś z Raubritterów, podczas licznych łupieżczych rejz, z których kolejni panowie na Zamku Grodno zasłynęli w XV wieku. Oczywiście hipotez i możliwych ścieżek, jakie zaprowadziły pieczęć między zamkowe mury, może być sporo. Warto pamiętać, że niezależnie od nich, odnalezienie pieczęci Pedro de Luny w tej części Europy jest odkryciem wyjątkowym. Wykopaliska na zamku będą kontynuowane w roku 2018. Przebadaliśmy jedynie część ukrytych pod nasypem tajemnic. Kolejne odkrycia czekają…

6/6

Zawisza Czarny

0
0

Na zakończenie warto wspomnieć o pewnej ciekawostce. Wzmiankowany wyżej hiszpański autor książki o tajemnicach Benedykta XIII starał się wskazywać na jego związki z Zygmuntem Luksemburskim, królem węgierskim, niemieckim, czeskim i ostatecznie cesarzem. Rzeczywiście obaj utrzymywali żywe kontakty, które zaowocowały ostatnim dużej rangi politycznym wydarzeniem w życiu Pedro de Luny – zjazdem w Perpignan w 1415 roku.

To właśnie tam, w cieniu rozmów, rozegrany został wielki turniej rycerski. Najgłośniejszym pojedynkiem turnieju okazało się starcie towarzyszącego królowi Zygmuntowi Zawiszy Czarnego i słynnego w Hiszpanii syna monarchy aragońskiego Jana bez Ziemi. Po krótkim starciu polski rycerz, na oczach przyszłego cesarza i odchodzącego w polityczny niebyt papieża, pokonał swego przeciwnika, potwierdzając, że nie ma sobie równych w ówczesnej Europie.

Więcej przeczytasz w grudniowym numerze „Odkrywcy”

Źródło:Odkrywca.pl
Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić