Zbiorowy gwałt na 18-latce wstrząsnął Hiszpanią. Trzy dni protestów po wyroku
Od czwartku tysiące ludzi na ulicach
Sobota była trzecim dniem demonstracji po skazaniu pięciu młodych mężczyzn, którzy zbiorowo zgwałcili nastolatkę. Manifestujący nie zgadzają się z wymiarem kary twierdząc, że sąd zbyt łagodnie potraktował oskarżonych. Oburzenie ludzi budzi przede wszystkim klasyfikacja czynu sprawców, która pozwoliła im uniknąć dłuższego więzienia.
Według policji w sobotę na ulice Pampeluny wyszło 30 tysięcy osób.
Gwałtowne manifestacje
Demonstranci gromadzą się na placu przed budynkiem sądu, w którym w czwartek zapadł wyrok. Pięciu mężczyzn - José Ángel Prenda, Alfonso Cabezuelo, Antonio Manuel Guerrero, Jesús Escudero i Angel Boza - zostało skazanych z paragrafu mówiącego o "niegodziwym traktowaniu seksualnym". Oczyszczono ich natomiast z oskarżenia o gwałt. Dlaczego?
Sąd: To nie był gwałt, tylko "niegodziwe wykorzystanie"
Sąd uznał, iż nie zastraszali ani też nie stosowali przemocy wobec 18-latki. Pięciomiesięczny proces za zamkniętymi drzwiami (by chronić tożsamość ofiary) dotyczył wydarzeń z lipca 2016 roku, w trakcie słynnego festiwalu San Fermin z gonitwami byków.
Pięciu skazanych zaprowadziło pijaną dziewczynę do ciasnej piwnicy. Rozebrali ją i zgwałcili. Niektórzy z nich nagrywali to telefonami i wrzucali filmiki do sieci. Mężczyźni należeli do grupy na WhatApp, nazwali się "stadem wilków".
Według policyjnego raportu, dziewczyna była "bierna" i miała cały czas zamknięte oczy. Prawnicy oskarżonych dowodzili, że jej bierność jest dowodem zgody na seks. Prokurator argumentował, że zachowanie 18-latki wynikało z ogromnego strachu. Oskarżenie żądało 20 lat więzienia. Sąd skazał mężczyzn na 9 lat. Ale to z pewnością jeszcze nie koniec tej głośnej sprawy.
Będzie apelacja
Z wyroku nie jest zadowolona ani obrona ani oskarżenie. Jedna i druga strona zapowiada odwołanie. Mężczyźni siedzieli w areszcie od lipca 2016 roku. Sąd nakazał im również wypłatę 50 tysięcy euro dziewczynie tytułem odszkodowania.
Na zdjęciu jeden z oskarżonych przewożony na rozprawę w 2017 roku.
Rząd reaguje
Protesty wybuchły na ulicach miast Hiszpanii od razu po ogłoszeniu wyroku. Ludzie wyszli demonstrować nie tylko w Pampelunie, ale także w Madrycie, Barcelonie czy Walencji. Na zdjęciu widać malowanie haseł domagających się sprawiedliwości. Akcja protestacyjna trwa także w internecie.
Oburzenie po wyroku musiało wywrzeć wrażenie na hiszpańskim rządzie, bowiem zapowiedziano już przegląd kodeksu karnego pod kątem klasyfikacji przestępstw seksualnych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.