Kilka dni temu szef MON Mariusz Błaszczak zarzucił byłej pierwszej damie Annie Komorowskiej, że pojawiła się powitać w niedzielę przed Sejmem uczestników, choć w 2014 r. nie znalazła czasu na spotkanie z niepełnosprawnymi.
Anna Komorowska stwierdziła w rozmowie z portalem wyborcza.pl, że faktycznie pojawiła się przed Sejmem, bo w czasie protestu bywała już tam wiele razy i było to dla niej coś naturalnego. - Jak się z tym lepiej czuje to niech zarzuca mi hipokryzję – skomentowała uwagę polityka PiS.
I dodała, że w 2014 r. podczas protestu niepełnosprawnych jej spotkanie było przygotowane, ale protestujący nie chcieli przyjść do Pałacu Prezydenckiego. - Nie żałuje, że wtedy nie przyszłam do protestujących. Ważniejsze jest to, że wtedy doszło do porozumienia – stwierdziła Anna Komorowska.
- Moja obecność na protestach wynika z postawy obywatelskiej. Czuję, że ja swoją obecnością powinnam pokazać niezgodę na to, co się dzieje. Źle bym się czuła, gdybym została w domu – mówiła. – Nie mam przepustki do Sejmu i nie wybierałam się tam – wyjaśniła w rozmowie z portalem.
Anna Komorowska skomentowała też działania Straży Marszałkowskiej wobec protestujących o osób próbujących ich odwiedzić. Nie Sejmu nie wpuszczono Wandy Traczyk-Stawksiej oraz Janiny Ochojskiej. Doszło też do szarpaniny Straży Marszałkowskiej z protestującymi matkami.
- Trudno zaakceptować wydarzenia w Sejmie. Bicie słabszych nie przysparza chwały. Nasyłanie Straży Marszałkowskiej na kobiety trudno pochwalić – oceniła Anna Komorowska.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.