Do zdarzenia doszło w czwartek po godz. 15 czasu lokalnego. Strzelec wszedł do budynku gazety przez szklane drzwi i otworzył ogień do ludzi. Przed siedzibą redakcji błyskawicznie pojawiło się wiele radiowozów.
Wszyscy pracownicy redakcji zostali ewakuowani z budynku wychodząc z rękoma uniesionymi nad głowami. Służby przeszukały budynek w poszukiwaniu innych niebezpieczeństw np. bomb. Policja prowadzi już dochodzenie w tej sprawie. Na miejscu pojawiło się także FBI, a także biuro ds. alkoholu, tytoniu, broni palnej i materiałów wybuchowych (ATL).
Jak informuje RMF FM, policja zidentyfikowała zabójcę pięciu osób w redakcji. - To był zaplanowany atak - poinformował szef miejscowej policji Bill Krampf.
Redakcja gazety wcześniej dostawała pogróżki na portalach społecznościowych. Nie wiadomo jeszcze, czy autor pogróżek znał pracowników redakcji.
- Obecnie próbujemy ustalić, z jakiego konta wysyłane były pogróżki i kto je wysyłał. Na razie nie wiemy, czy jest ta sama osoba, która strzelała do dziennikarzy - powiedział Krampf, cytowany przez AFP.
O sprawie został poinformowany prezydent USA Donald Trump, który powiedział, że "jego myśli są z ofiarami i ich rodzinami". Burmistrz stanu Maryland wydał oświadczenie, w którym napisał, że jest "całkowicie zdruzgotany tragedią".
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
