aktualizacja 

Rozpacz w Rosji. Zachodni dziennikarze ujawnili tajne dokumenty

Mit o drugiej najsilniejszej armii świata już dawno legł w gruzach. Rosyjscy żołnierze niejednokrotnie traktowani są gorzej niż zwierzęta. Zrozpaczone rodziny wojskowych piszą skargi do ministerstwa, do których dotarli dziennikarze "The Insider" i "Bellingcat".

Rozpacz w Rosji. Zachodni dziennikarze ujawnili tajne dokumenty
Dziennikarze ujawnia prawdę rosyjskich o żołnierzach. Dotarli do tajnych informacji (PAP)

Dziennikarze śledczy "The Insider" i "Bellingcat" uzyskali dostęp do archiwum skarg składanych do rosyjskiej prokuratury wojskowej przez krewnych rosyjskich żołnierzy walczących w Ukrainie, przez samych żołnierzy oraz cywilów, których rodzinne miasta stały się strefami wojennymi.

Rosjanie oskarżają Ministerstwo Obrony o oszukiwanie i zmuszanie żołnierzy do służby wojskowej, niedostarczanie żołnierzom potrzebnej żywności i opieki medycznej oraz zatajanie informacji przed członkami rodzin o walczących, którzy zostali schwytani lub zabici w Ukrainie.

Portal meduza.io opublikował między innymi skargę zrozpaczonej matki, która mocno martwi się o sytuację swojego syna. Jej list jest poruszający i dobitnie pokazuje mechanizmy w rosyjskim wojsku.

Kiedy zadzwoniłam do syna, powiedział, że są przenoszeni na ćwiczenia, ale okazuje się, że byli na wojnie. W tej chwili jest wywieziony na Ukrainę. W lutym powiedzieli wszystkim, że są żołnierzami kontraktowymi od 23 lutego, ale mój syn nigdy niczego nie podpisał. Początkowo ich obóz znajdował się w miejscowości Michajłowka, a oni mieszkali w namiotach (bez podstawowej higieny) i przez cały czas ich pobyt nikt nie mógł brać prysznica - podkreśla wściekła matka.

Jak tłumaczy w kolejnej części listu, wysyła synowi pieniądze na chleb i jedzenie. W konwoju rzekomo zmierzającym na ćwiczenia, żołnierze dostawali suche racje żywnościowe. Była to jedna porcja na dwie osoby. Bez wody. - Rozumiem, że to armia, ale to nie znaczy, że nasi chłopcy muszą być traktowani jak psy - dodaje.

Pobicie za brak podpisu

Rodzice narzekają, że dowódcy pobili żołnierzy, którzy odmawiają podpisania kontraktów na służbę wojskową. Jak dodają, mamy do czynienia z bezprawiem dowódców jednostek wojskowych.

Wnuk mojego przyjaciela wrócił do domu ranny i opowiedział nam, jak jego starsi oficerowie pobili go i zmusili do podpisania kontraktu. Proszę o przyspieszenie śledztwa w sprawie faktów, które już znamy, zidentyfikowanie tych, którzy działając pod fałszywym pretekstem, posyłali żołnierzy poborowych na pewną śmierć - czytamy.

Według ostatnich informacji Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, w trakcie wojny zginęło już 43 tysiące rosyjskich żołnierzy.

Zobacz także: Elektrownia w Zaporożu w rękach Rosjan. Gen. Koziej o szantażu nuklearnym
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić