Adamowicz miałaby znaleźć się na listach Platformy Obywatelskiej (a właściwie Koalicji Obywatelskiej) na Pomorzu. Tam wdowa po Pawle Adamowiczu - wedle Piaseckiego - miałaby otrzymać drugie miejsce na liście; "jedynką" ma być Janusz Lewandowski.
To o tyle interesujące, że do tej pory mówiło się wyłącznie o starcie Jarosława Wałęsy z drugiego miejsca na liście. Gdyby Adamowicz faktycznie wystartowała, pojawia się pytanie, co z synem byłego prezydenta. Wałęsa jest obecnie eurodeputowanym.
Gdy Konrad Piasecki powiedział w "Kawie na Ławę" w TVN24 o starcie Adamowicz, obecny w studiu szef klubu PO Sławomir Neumann nie zaprzeczył.
Dziennikarz TVN24 uchodzi za dobrze poinformowanego. To on jako jedyny celnie wskazał ministrów, którzy zostali zdymisjonowani na początku 2018 r.
Plotki od stycznia
Wdowa po Pawle Adamowiczu udzieliła w styczniu poruszającego wywiadu Andrzejowi Stankiewiczowi.
"Paweł dbał o Gdańsk jako wspólnotę obywateli. To było dla niego ważne, żeby religia, światopogląd czy sympatie polityczne nie dzieliły. Ludzie czuli jego miłość do Gdańska" - mówiła o swoim zmarłym mężu.
I przyznała niespodziewanie: "Wielu mnie namawia, żebym kontynuowała jego dzieło i zaangażowała się w politykę, żebym kandydowała do Parlamentu Europejskiego".
Jednak wówczas politycy PO z zarządu partii przekonywali nas, że nie składali propozycji Magdalenie Adamowicz.
Według naszych informacji nie jest jeszcze na sto procent ustalone, co ze startem wdowy po prezydencie Gdańska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.