Dziennikarze informują w mediach społecznościowych, że opinia publiczna dowie się o zmianach w Radzie Ministrów 4 czerwca o 10:30. Termin został oficjalnie potwierdzony przez służby prasowe premiera.
Faktem jest, że plan zmian jest precyzyjnie rozpisany, a nazwiska w większości ustalone. Zmiany ministrów zbiegną się z przyjazdem Donalda Tuska do Polski i jego zapowiadanym jako "ważne" przemówieniem z okazji rocznicy 4 czerwca.
Wszystko poukładane
– Niczego nie chcemy przykrywać, przysięgam. Nie ma zresztą czego. Tusk przyjeżdża? Aha – śmieje się polityk PiS z kierownictwa partii.
– Nie trzeba przykrywać jego wystąpień – zapewnia Wirtualną Polskę wicemarszałek Senatu Adam Bielan. – Zresztą, jego poprzednie wystąpienia działają na naszą korzyść. Uaktywnienie się Tuska w kampanii bardzo nam pomogło, pomogło zmobilizować Polaków, którzy pamiętają o jego rządach – tłumaczy polityk.
Inny ważny polityk PiS – działający przy kampanii – przyznaje nam, że rekonstrukcja rządu przebiega niezależnie od sztabu wyborczego. Dlatego nie było mowy o jakiejkolwiek kalkulacji w związku z przyjazdem do Polski byłego premiera.
– Nie mieliśmy wpływu na datę rekonstrukcji, ani nie wiemy nic o zmianach personalnych – zastrzega nasz rozmówca.
Polityk z władz partii uśmiecha się w Sejmie: – Wszystko było rozpisane i poukładane od dawna. Nie śpieszono się z rekonstrukcją. Jej termin ustalono jakiś czas temu. Czy miało się to zbiec z 4 czerwca? Panie redaktorze...
– Nie ma tu drugiego dna – mówi nam Andrzej Halicki (PO). I dodaje zaskakująco: – Myślę nawet, że decyzja o niekonfliktowaniu się "Solidarności" z organizatorami też nie jest przypadkowa. I jest przemyślana: nie chcemy kłótni. To dobrze wróży.
Więcej kobiet?
Rząd zresztą ma "złagodzić" oblicze – choć zmiany będą polityczne, oparte na znanych nazwiskach. A przynajmiej takie plotki pojawiają się w kuluarach.
Halicki: – Moim zdaniem PiS postawi na kobiety. Rząd będzie sympatyczniejszy. Ale nie znaczy to, że bardziej fachowy.
– Tak będzie? – pytamy Bielana.
– Pojawią się nowe kobiety. Ale warto podkreślić, że kobiety [Beata Szydło, Anna Zalewska, Beata Kempa, Elżbieta Rafalska, Andżelika Możdżanowska - przyp. red.] odchodzą z rządu, bo inaczej niż w przypadku KE, więcej pań zostało wybranych z naszych list. Znacznie więcej pań miało na naszych listach czołowe miejsca. Ale najważniejszym kryterium będzie kryterium merytoryczne, kwestie proporcji płci będą drugorzędne. Najważniejsza jest fachowość – tłumaczy znający kulisy rekonstrukcji wicemarszałek Senatu.
Jak ujawnia: – W większości będą to znani politycy.
PiS chce osiągnąć kilka celów: z nowymi ministrami przygotować program przed i powyborczy; dopiąć realizację bieżących programów; pozytywnie wpłynąć na wizerunek rządu.
Giełda otwarta
Mandat europarlametarzysty otrzymało kilka kobiet z rządu: szefowa Komitetu Społecznego Rady Ministrów i wicepremier Beata Szydło, pełnomocnik ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, szefowa MEN Anna Zalewska, minister ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa, wiceminister rozwoju Andżelika Możdżanowska, a także m.in. rzeczniczki rządu oraz PiS Joanna Kopcińska i Beata Mazurek.
Rekonstrukcja rządu. Padła nowa data
Jako kandydatki do zastąpienia tych ostatnich wymieniane były trzy polityczki PiS: Mirosława Stachowiak-Różecka (posłanka, b. kandydatka PiS na prezydenta Wrocławia), Joanna Lichocka (posłanka, była dziennikarka) i Anita Czerwińska (była dziennikarka związana z klubami "Gazety Polskiej"). Ostatecznie – jak podała 300polityka – padło na mężczyznę, Piotra Mullera, wiceministra nauki.
Teresę Czerwińską w fotelu ministra finansów ma zastąpić Marian Banaś. Tekę po Annie Zalewskiej w MEN ma objąć Dariusz Piontkowski, poseł z sejmowej komisji edukacji, szef struktur PiS na Podlasiu. – Mogą być zaskoczenia – twierdzą nasi informatorzy.
Jednym z nich może być Elżbieta Witek jako szefowa MSWiA po Joachimie Brudzińskim. W kuluarach spekuluje się jednak także o młodym wiceministrze Pawle Szefernakerze i Krzysztofie Sobolewskim, szefie Komitetu Wykonawczego PiS.
To ciekawe też o tyle, iż premier Mateusz Morawiecki miał proponować, by fotel szefa MSWiA objął obecny szef ABW Piotr Pogonowski (pisaliśmy o tym scenariuszu kilkanaście tygodni temu). Elżbieta Rafalska na swojego następcę forsowała zaś dotychczasowego wiceministra resortu rodziny Stanisława Szweda.
Tekę po niej w Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ma przejąć posłanka PiS Bożena Borys-Szopa. Posłanka ta była głównym inspektorem pracy oraz podsekretarzem stanu w kancelarii tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Szydło w KSRM zastąpi Piotr Gliński, a Beatę Kempę - Michał Woś. Szef KPRM Michał Dworczyk zostanie ministrem rządu.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl