Katarzyna Bogdańska
Katarzyna Bogdańska| 
aktualizacja 

Snajperzy na dachach. Czego jeszcze możemy się spodziewać podczas wizyty Trumpa?

9
Podziel się:

Wizyta prezydenta USA w Polsce to nadzwyczajne środki bezpieczeństwa; nad ich szczegółami, które są tajne, polskie i amerykańskie służby pracują już od dawna. - Jednak zawsze istnieje ryzyko - mówił ekspert z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas dr Krzysztof Liedel.

Donald Trump
Donald Trump (East News, AP Photo/Pablo Martinez Monsivais)

Prezydent USA Donald Trump odwiedzi Polskę na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy. W Warszawie będzie przebywał od 5 lipca wieczorem do 6 lipca. W czasie jego wizyty podjęte zostaną nadzwyczajne środki bezpieczeństwa.

Tajne procedury

Procedury bezpieczeństwa dotyczące ochrony prezydenta USA są tajne. "Polskie służby specjalne we współpracy ze służbami amerykańskimi podejmują wszelkie niezbędne działania mające na celu zabezpieczenie wizyty prezydenta USA w Warszawie" - poinformował wydział komunikacji społecznej ministra koordynatora służb specjalnych. Podkreślono, że szczegóły realizowanych w tym celu zadań są niejawne i nie mogą być podane do publicznej wiadomości.

Zobacz także: Twitter Donalda Trumpa

Secret Service a polskie służby. "Bywają aroganccy"

W ubiegłym tygodniu doszło do spotkania przedstawicieli Biura Ochrony Rządu oraz United States Secret Service w sprawie zabezpieczenia wizyty prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce.

Za bezpieczeństwo prezydenta innego kraju na terenie Polski odpowiadają polskie służby. - Oczywiście Secret Service odgrywa dużą rolę w zabezpieczeniu tej wizyty - podkreślił Liedel.

Ekspert wyjaśnił, że Secret Service odpowiada za fizyczną, bezpośrednią ochronę prezydenta. - Miałem okazję kilkakrotnie współpracować z Secret Service, to jest bardzo profesjonalnie zorganizowana służba, po za tym, że mają dobrze wyszkolonych oficerów, to działają według określonych procedur. Trzeba też pamiętać, że przy prezydencie pracuje wielu doświadczonych oficerów, dla których taka wizyta jest kolejną, którą oni odbywają w różnych miejscach, bardzo często w niebezpiecznych, zagrożonych konfliktami albo tam, gdzie Amerykanie nie cieszą się specjalną sympatią. I radzą sobie z tym - podkreślił.

Przyznał, że oficerowie Secret Service mają swoje wymagania i bywają czasami "aroganccy" w ich egzekwowaniu. - Rozumiem to, bo odpowiadają za bezpieczeństwo prezydenta - dodał.

Secret Service często ma swoim zespole ludzi, którzy mówią w języku kraju, do którego przyjeżdża prezydent USA - wskazał Liedel. - Wiem, że w Secret Service pracuje co najmniej dwóch czy trzech oficerów o polskich korzeniach; także oni bardzo często znają język polski. Aczkolwiek językiem przekazywania informacji będzie pewnie angielski - dodał.

Analiza zagrożeń. "Rzadko się do tego przyznają"

Ekspert zwrócił uwagę, że Secret Service dysponuje własną analizą zagrożeń, które mogą ewentualnie wystąpić w danym kraju, danymi o miejscach, gdzie prezydent będzie przebywał. - Zawsze to mają, ale rzadko się do tego przyznają. Widać to jednak po tym, o co pytają; widać, jak się z nimi pracuje, że ta wiedza jest spora - powiedział.

W przypadku ochrony VIP-ów pewne techniki działania są wspólne dla różnych służb. - Umiejętności oficerów Secret Service i BOR są takie same. Oni ćwiczą odpowiednie schematy poruszania się z osobą ochranianą, są wstanie tworzyć pierścienie ochronne, trenują elementy ewakuacji - powiedział.

Dodał, że na sytuacje kryzysowe procedury są gotowe - wiadomo, kto odpowiada za ewakuację prezydenta, kto odpowiada za podjęcie interwencji, za eliminację zagrożenia. - W sytuacjach kryzysowych, działania muszą być podejmowane z automatu - podkreślił.

Strzelcy wyborowi na dachach

Za fizyczną ochronę prezydenta odpowiadają także strzelcy wyborowi, którzy będą rozstawieni na dachach budynków w miejscach, gdzie będzie przebywał prezydent. - Mają podwójną rolę, z jednej strony muszą podjąć interwencje i oddać ten strzał, jeśli będzie taka potrzeba, a z drugiej strony prowadzą obserwację i przekazują informacje do centrów dowodzenia - wyjaśnił.

Liedel wskazał, że służby specjalne - cywilne i wojskowe - przed taką wizytą przygotowują analizy ryzyka, czyli potencjalnych zagrożeń. - Służby cały czas pracują, gromadzą informacje, analizują te, które już posiadają, wymieniają się tymi informacjami między sobą, służbami amerykańskimi, ale także ze służbami w Europie. Ich zadaniem jest minimalizowanie ryzyka związanego z potencjalnymi zagrożeniami - powiedział.

- Oficerowie tych służb biorą także udział w fizycznym zabezpieczeniu wizyty, pełnią służbę po cywilnemu wśród gości, którzy obserwują wizytę, są w miejscach zagrożeń - dodał.

Działania ochronne to także zabezpieczenie wszystkich miejsc publicznych wystąpień, ewentualnych spotkań z ludźmi, tras przejazdu, miejsc noclegu. Jak mówi Liedel, ochronę takich miejsc traktuje się jako pojedyncze podoperacje, na które sporządzone są plany działania, drogi ewakuacji - gdyby coś się wydarzyło.

- I tak np. podoperacja związana z przemieszczaniem się prezydenta ulicami Warszawy składa się z różnego rodzaju elementów, takich jak zabezpieczenie ulic, oddzielenie niektórych miejsc barierkami; wydłuż trasy ustawieni są policjanci, żandarmeria wojskowa. Kolumna prezydencka składa się z kilku lub kilkunastu samochodów Secret Service, BOR. Za bezpieczeństwo w takiej kolumnie odpowiadają zarówno Amerykanie, jak i BOR. Sama kolumna jest jeszcze pilotowana przez policjantów. Często w takiej kolumnie jest też samochód z ekipą z jednostek specjalnych - powiedział Liedel.

Podobnie jest z wystąpieniem prezydenta USA na Placu Krasińskich. - Za kordon oddzielający ludzi od prezydenta - tworzący strefę bezpieczeństwa - mogą odpowiadać policjanci, żandarmeria wojskowa, wykorzystuje się też strażników miejskich; zaś za bezpośrednie bezpieczeństwo odpowiadają BOR i Secret Service - wyjaśnił.

Trasy przejazdu

Wszystkie trasy przejazdu, miejsca spotkań są także wcześniej sprawdzane pod względem ewentualnych zagrożeń. Sprawdza się posesje, studzienki, które potem się zaplombowuje, sprawdza się miejsca, gdzie ewentualnie można by podłożyć ładunek wybuchowy, usuwa się pojazdy, szczególnie te, które stoją tam od dłuższego czasu, usuwa, jeśli trzeba, kosze na śmieci.

W zabezpieczanie wizyty angażuje się także policjantów z wydziałów kryminalnych, którzy prowadzą działania operacyjne także w innych miejscach niż planowany pobyt prezydenta. - Trzeba zwrócić uwagę na środowiska kryminalne, chuligańskie - dodał.

Również w tłumie, który towarzyszyć będzie publicznym wystąpieniom prezydenta często działają oficerowie BOR czy policji, prowadząc obserwację. - Prewencyjne działania prowadzą policjanci czy inne służby w mundurach. Natomiast w tłumie działa ochrona, która ma się nie wyróżniać, zbierać informacje i ewentualnie, jeśli zajdzie taka potrzeba podejmować bezpośrednią interwencję - dodał Liedel.

W odpowiedni sposób zabezpieczane i sprawdzane jest także miejsce, gdzie prezydent nocuje. - Najczęściej jest tak, że prezydent USA mieszka w hotelu amerykańskim, stąd spekuluje się, że to będzie warszawski Mariott - dodał. Mariott ma już doświadczenia w przyjmowaniu głów państw, w tym prezydentów Stanów Zjednoczonych. Jest tam apartament prezydencki. Jego personel jest również odpowiednio sprawdzony i przygotowany do współpracy ze służbami.

Na czas przyjazdu prezydenta loty w pewnych rejonach zostaną ograniczone lub zakazane, do nadzoru nad przestrzenią powietrzną zostaną też skierowane samoloty rozpoznania i wczesnego ostrzegania AWACS.

"Bestia" Trumpa

Prezydent Donald Trump po Warszawie będzie poruszał się limuzyną - Cadillac One - nazywaną "bestią". Auto transportowane jest specjalnym samolotem, który najczęściej przywozi je kilka dni przed wizytą prezydenta. Często przywożone są dwie limuzyny tak, aby nie było wiadomo, którą porusza się prezydent. Konstrukcja i wyposażenie pancernej limuzyny to efekt bardzo szczegółowej specyfikacji przygotowanej przez Secret Service i oczywiście jest tajne.

Według informacji pojawiających się mediach - limuzyna waży osiem ton i zużywa 30 litrów benzyny na 100 km, do 100 km/h rozpędza się w 15 sek. Jej wyposażenie pozwolić ma m.in. na to, że jej pasażer ma w niej przetrwać atak chemiczny lub biologiczny. Podwozie jest tak zabezpieczone, że przetrwa najechanie na minę.

W samochodzie znajdują się zapasy krwi, którą można przetoczyć prezydentowi. Limuzyna wyposażona jest w kanistry z gazem łzawiącym, kamery noktowizyjne i broń. Opon nie da się przebić, ani przestrzelić, w związku z tym może on jechać dalej, nawet, jeśli eksplodują wszystkie cztery. Zbiornik paliwa jest otoczony specjalną pianką i opancerzony.

Liedel zaznaczył, że mimo podjętych środków zawsze istnieje ryzyko. - Nie da się stworzyć sytemu, który w 100 proc. zapewni bezpieczeństwo - podkreślił.

- Bardzo często te zagrożenia wynikają z błędu człowieka, jakiegoś niedopatrzenia, jeśli chodzi o stosowanie procedur i wtedy atakujący są wstanie wykorzystać taką lukę. Możemy minimalizować zagrożenia, ale ich całkowicie nie wykluczymy. Nie da się stworzyć takiego systemu, który w 100 proc. zapewni bezpieczeństwo - powiedział Liedel.

- Bezpośredniego zagrożenia nie da się wykluczyć, aczkolwiek wydaje mi się, że obecnie dużo bardziej prawdopodobne jest zakłócenie takiej wizyty poprzez to, że wydarzyłoby się coś obok, tzn. nic się nie stanie prezydentowi, ale wpłynie to na tyle mocno na wizytę, że nie będzie miała większego sensu, bo zdominują ją procedury bezpieczeństwa - dodał.

Ograniczenia w ruchu powietrznym w związku z wizytą prezydenta USA

W związku z wizytą prezydenta USA od 5 do 7 lipca w rejonie Warszawy obowiązywać będą ograniczenia w wykonywaniu lotów - podała Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.

Szczegółowy komunikat i zobrazowanie planowanych ograniczeń oraz informacje m.in. o procedurach dostępne są na stronie PAŻP www.pansa.pl (ang. Polish Air Navigation Services Agency).

Pierwszy rejon ograniczeń dotyczy koła o promieniu 55 km, którego środek znajduje się w punkcie o współrzędnych 52°14'34”N 021°00'57”E; drugi rejon - ma środek w tym samym punkcie, a koło - promień 5 km.

W rejonie ograniczeń obowiązuje całkowity zakaz wykonywania lotów. Loty zwolnione z zakazu – jak podano - to m.in. loty o statusie: HEAD (z najważniejszymi osobami w państwie), SAR (akcji poszukiwawczo-ratowniczych), HOSP (pomocy medycznej), loty Lotniczego Pogotowia Ratunkowego; loty na hasło GARDA (dot. porządku publicznego) oraz loty FFR (przeciwpożarowe).

W komunikacie wskazano, że dowódca załogi statku powietrznego (lub organizator lotu) wykonujący lot np. o statusie: HEAD, SAR, HOSP, FFR lub lot LPR przez "aktywny rejon ograniczeń" ma obowiązek przed planowanym lotem niezwłocznie powiadomić Szefa Zespołu Dyżurnego Dyżurnej Służby Operacyjnej Centrum Operacji Powietrznych.

Załogi statków powietrznych wykonujące loty wewnątrz rejonu ograniczeń mają obowiązek utrzymywać dwustronną łączność radiową z właściwym organem ATS (tj. służbą ruchu lotniczego) dla danej przestrzeni powietrznej.

W informacji przekazano, że zabrania się składania planów lotów z powietrza na wlot w rejon ograniczeń. Zabrania się też umieszczania lotniska Chopina w Warszawie (EPWA) w planie lotu (FPL) jako lotniska zapasowego.

Źródło: PAP/WP

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Miss z Brazylii nie żyje. Skoczyła z 6. piętra
Jak samemu zrobić palmę wielkanocną? Oto prosta instrukcja
Warszawa: kobieta z dzieckiem na rękach spadła z 8. piętra bloku
Szkoła opanowana przez... kleszcze. Są w całym budynku
Umówił się na randkę. Nie mógł się spodziewać, jak "powita" go 20-latka
Pizza w Warszawie kosztuje 150 zł. Spójrzcie na jego minę
Córka Kadyrowa nagrana. Ludzi razi jedno
Krótka droga do zawału. Wystarczy jeść dwa razy w tygodniu
Leśnicy musieli to pokazać. "Prawdziwa epidemia"
Wydało się, co zrobił maszynista. Gigantyczna kara
Dziennikarka zacytowała Snopp Dogga. Została zwolniona
Wybory prezydenckie w USA. Fox News zmyśliło oszustwa?
Od auta odczepiła się opona. Kia dosłownie wystrzeliła w powietrze
Wydał tysiące, by tak wyglądać. "Ludzie plują na mnie w autobusie"
Przepyszny wrap w 5 minut. Wystarczy kilka składników
Rosjanie błagają przed kamerami. Ludzie nie mogą się powstrzymać
Uczniowie zobaczyli rzeźbę Michała Anioła. Dyrektorka straciła pracę
Tragedia uczestnika teleturnieju TVP. Prowadzi zbiórkę na nowy dom
Dodaj do naleśników. Lepszych w życiu nie jadłeś
Planował fikcyjny ślub z Polką. Cudzoziemiec zatrzymany
Fatalne wieści dla seniorów. Chodzi o 14. emerytury
Ryanair wycofuje się z Modlina. Jednak są dobre wieści dla podróżujących
Jeremy Renner na nowym nagraniu. To świadczy o jednym
To leży mu na sercu. Marek Kondrat w poruszającym wideo na Instagramie
Wyciek ropy w największym porcie Europy. Do wody trafiło nawet 200 baryłek
To już przesądzone. Cichopek i Kurzajewski będą musieli się rozstać
Pojawiły się 5 dni przed wybuchami. Mogą świadczyć o udziale Rosji
Elżbieta II zawstydziła księcia Williama. Archiwalne nagranie
Kurczaczki na pokładzie. Tak Trump uczcił swoje wyborcze przemówienie
"Trzęsienie ziemi" w Izraelu. Polski dyplomata nie ma wątpliwości
Współpracownik Kaczyńskiego zapytany o jego zdrowie. Dosadna odpowiedź
Pilna decyzja GIF. Masz to w domu? Wyrzuć natychmiast
Pepco sprzedaje prawdziwy hit. Cena? Można się zdziwić
Właśnie skoczyła 50 lat. Mocno się zmieniła? Oto zdjęcie sprzed 20 lat
W Chinach kwitnie handel żywym towarem. Trafiają tu kobiety z Korei Północnej
Był wielką gwiazdą lat 70. i 80. Choroba ogromnie go zmieniła
99 proc. ludzi nie widzi słonia na rysunku. Zaliczasz się do nich?
Wraca kwarantanna! Adam Niedzielski ogłosił rozporządzenie
Fatalny finał grzybobrania. Stanął jej na drodze. "Ruszyłam, on za mną"
Nie żyje księżniczka Kasia. Miała polskie korzenie
Kurzajewski z przytuloną piękną blondyną. Już wiadomo, kim jest kobieta
Poszła na grzyby. Pokazała zdjęcie. "Proszę się nie śmiać"
Schudła ponad 90 kilogramów. Wojciechowska pokazała zdjęcia
To już pewne. Będzie nowe świadczenie
To zrobili z nagrodą za Eurowizję. Cały świat jest w szoku
Trudny test na spostrzegawczość. Która z postaci to chłopiec?
Trwa 15 minut. Gdy wystąpi, od razu dzwoń po karetkę
Musisz to zrobić do końca czerwca. Zignorujesz? 5 tys. zł kary!
Rosyjscy dowódcy nie przebierają w słowach. Tak mówią o Putinie i Szojgu
Nagranie. W jego kierunku ruszył łysy agresor. Oto co zrobił
Oto co Ukrainka nagrała w Gdyni. "Normalny dzień w Polsce"
Rosyjski żołnierz ukradł konsolę. Później napisał... do właściciela
Jej piersi ważą 13 kg. Musi poruszać się o lasce
Zdrapała 3300 zdrapek. Afera w punkcie Lotto
"Nic już nam nie zostało". To koniec kultowego zespołu
Pierwsza taka sprawa. Ujawnili dane rosyjskiego mordercy i gwałciciela
Emerytury w górę o 20 proc. Dobre wieści dla dużej grupy seniorów
2x ryba, surówka i frytki. Turysta: "Nie ma nad czym płakać"
Pokazał to w kierunku ukraińskiego drona. Rosjanin szybko pożałował
42,89 zł oszczędności. Paweł Kukiz zdradził, co robi z pieniędzmi
Zdjęcie z moskiewskiego sklepu. Też to widzicie?
To najzdrowsze polskie warzywo. "Ma najwięcej składników odżywczych"
Zasadź tę tanią roślinę. Krety będą trzymały się z daleka
Spisek w Ukrainie. Obrońcy mieli zdrajców w swoich szeregach
Rosjanie boją się żyć w Polsce? Ten film jest hitem
Szok w USA. Zobaczyli go tam pierwszy raz od 30 lat. "Ukradkiem żyje w okolicy"
To ich Kadyrow wysyła na wojnę. Wyciekła prawda o czeczeńskich bojownikach
Japończycy spróbowali żurku. Reakcja hitem w sieci
Natalia z Poznania nie żyje. Tragiczny finał walki z chorobą
Kartka za szybą wystarczyła. Sąsiad odpowiedział
Tak imprezują Amerykanie w Polsce. Mieszkańcy oburzeni
Tak Tusk poszła na spacer z psem. Lepiej usiądźcie
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić