oprac. Krystian Winogrodzki| 

Tomasz Lis powoli wraca do zdrowia. Wspiera protestujących sędziów

16
Podziel się:

Dziennikarz zdradził, że nadal przebywa w szpitalu, ale "po kilku tygodniach może już chodzić". Tomasz Lis zapowiedział, że nie weźmie udziału w "marszu tysiąca tóg", ale "będzie z protestującymi sercem i myślami".

Tomasz Lis wspiera sędziów, ale nie będzie mógł uczestniczyć w "marszu tysiąca tóg"
Tomasz Lis wspiera sędziów, ale nie będzie mógł uczestniczyć w "marszu tysiąca tóg" (Forum, Andrzej Hulimka)

"Niestety nie będę mógł wziąć udziału w 'marszu tysiąca tóg'. Wprawdzie po kilku tygodniach znowu umiem już chodzić, ale nie mam togi, a przede wszystkim zgody na wyjście ze szpitala choćby na godzinę. Ale będę z protestującymi sercem i myślami" - napisał w mediach społecznościowych Tomasz Lis. Wyrazy wsparcia pod wpisem redaktora naczelnego "Newsweeka" przekazała europosłanka KE Róża Thun.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Dziennikarz nawiązał do pochodu organizowanego przez środowiska sędziowskie. "Marsz tysiąca tóg" pod hasłem "prawo do niezawisłości, prawo do Europy" przejdzie w sobotę ulicami Warszawy. Organizatorzy podkreślają, że manifestacja ma "wyrażać sprzeciw wobec zamykania prawnikom ust oraz wyrazić szacunek dla prawa krajowego i europejskiego". Podczas demonstracji nie zaplanowano przemówień.

Lis do szpitala trafił 10 grudnia. Przebywał na oddziale intensywnej terapii po tym, jak źle się poczuł przed spotkaniem z sędzią Pawłem Juszczyszynem. Jego stan początkowo określano jako ciężki. Dziennikarza czeka żmudna rehabilitacja. Podczas pobytu w szpitalu dodawał otuchy innym samotnym pacjentom. Redaktor naczelny "Newsweeka" wspierał też na Twitterze protestujących w obronie sądownictwa.

Zobacz także: Zobacz też: "Klaudia Jachira to posłanka, tak?". Jarosław Sellin zaskoczył dziennikarza

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić