- Od prokuratora prowadzącego postępowanie wiem, że zarządzone zostało przesłuchanie uzupełniające niektórych świadków. Chodzi o osoby, które już były przesłuchane. Trzeba ich dopytać o pewne istotne informacje - powiedział w rozmowie z portalem gk24.pl Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Sprawa ma zostać niebawem zakończona. Z informacji lokalnego portalu wynika, że rozważane są dwie możliwości jej zamknięcia na tym etapie.
Jedna z nich to ustalenie, że do tragicznej śmierci trojga dzieci w morzu nikt się nie przyczynił. Druga - że dzieci nie były odpowiednio nadzorowane. - Jedną ważną sprawą jest pytanie, z której plaży dzieci ostatecznie wchodziły do morza. Wątpliwości wzbudzało to, czy weszły z plaży strzeżonej - dodał Gąsiorowski.
Utonięcie dzieci w Darłówku. Ratownicy twierdzą, że zrobili co mogli
Tragedia rozegrała się w sierpniu 2018 r. Rodzice z czwórką dzieci spędzali urlop w Darłówku nad Bałtykiem. Rozłożyli się niedaleko falochronu.
W pewnym momencie 14-letniego Kacpra, 13-letnią Kamilę oraz 11-letnią Zuzię porwały bardzo silne fale. Dzieci prawdopodobnie weszły do wody w miejscu, gdzie jest całkowity zakaz kąpieli.
W rozmowie z Wirtualną Polską ratownicy z Darłówka zapewniali, że zrobili wszystko, co mogli. Przyznali jednak, że upilnowanie wszystkich plażowiczów jest po prostu niemożliwe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.