O tragedii w Alpach informuje TVN Meteo, powołując się na francuską stację LCI.
Jak czytamy, ojciec miał pozwolić dwóm swoim synom wjechać wyciągiem i zjechać samodzielnie ze stoku. Sam w tym czasie czekał na nich z 6-letnią córką na dole.
12 i 10-latek, zjeżdżając, pomylili trasę. Gdy chcieli na nią wrócić, zabłądzili. Postanowili zdjąć narty i szli pieszo, szukając stoku. W pewnym momencie doszło do tragedii. Obaj spadli ze 150-metrowego urwiska.
Gdy ojciec zbyt długo czekał na chłopców, zaczął ich szukać. Po pewnym czasie zaalarmował policję.
Jak relacjonują media, o 1.25 natrafiono na ciało starszego z chłopców, który zmarł w wyniku obrażeń odniesionych przy upadu. 15 minut później odnaleziono 10-latka. Chłopiec miał złamaną miednicę i był w szoku. Trafił do szpitala.
Wszczęto śledztwo w tej sprawie.