- Ranni są w dobrym stanie - poinformował burmistrz dzielnicy Buca w Izmirze Levent Piristina.
Do tej pory nikt nie przyznał się do podłożenia bomby. W kręgu podejrzeń władz są tzw. Państwo Islamskie i Partia Pracujących Kurdystanu (PKK).
W Turcji autobusy przewożące żołnierzy i funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa już wcześniej padały ofiarą ataków ze strony kurdyjskich bojowników. W grudniu w wybuchu autobusu zginęło 13 wojskowych, a ponad 50 poniosło obrażenia. Rząd oskarżył o przeprowadzenie tego ataku bojowników kurdyjskich.