Joanna Kopcińska mówiła, że decyzję o zwróceniu pieniędzy podjęła sama. Jednak według ustaleń RMF FM, kilkanaście osób zwróciło nagrody, bo premier im kazał.
Decyzja o wypłaceniu premii miała zostać podjęta przez pomyłkę. Jak podało RMF, dokumenty miał podpisać bez czytania szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, który nie skomentował sprawy.
Joanna Kopcińska wyjaśniała rano w RMF FM, że znalazła się w gronie osób z nagrodami, ale ją zwróciła. - Zrobiłam kliknij, zrób przelew - tłumaczyła. Nie zdradziła jednak, o jakiej sumie mowa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.