Nasza reporterka Karolina Rogaska uwieczniła moment przygotowań do happeningu. O godz. 16 kilkunastu śmiałków rozebrało się na stacji Wilanowska, po czym wsiadło do metra. Jechali jak gdyby nigdy nic, nawet nie zaskakując w pełni ubranych pasażerów.
W wydarzeniu chciało wziąć udział ok. 250 osób, przybyło zdecydowanie mniej, ale bawili się jakby było ich więcej. – Stwierdziłem, że przyjadę dla zabawy i zobaczyć, co to będzie – mówił Karolinie Rogaskiej jeden z uczestników. – Byłam ciekawa. Trochę wstyd był, ale się przełamałam – powiedziała już inna uczestniczka. – Jest wesoło, śmiesznie – dodał następny pytany.
Międzynarodowy Dzień Jazdy Bez Spodni został zapoczątkowany przez siedem osób w 2002 r. w Nowym Jorku. Dziś, co roku, na taką zabawę decydują się ludzie na całym świecie, również w Warszawie.
**Zobacz także: Tak wyglądało metro na święta
**