W 2015 roku Beata Nowosielska uzyskała 879 głosów w wyborach parlamentarnych, jako kandydatka z listy PiS. Na jej profilu na Facebooku, jeszcze niedawno, można było przeczytać, że pracuje jako Dyrektor Biura Ministra w Ministerstwie Środowiska, a konkretnie w Departamencie Edukacji i Komunikacji.
Jej konta w serwisach społecznościowych były publiczne, co znaczy, że każdy miał do nich dostęp. Co więcej, z profilu Nowosielskiej na Facebooku można było bezpośrednio przejść na oficjalną stronę Ministerstwa Środowiska oraz Dzielnicy Wesoła, gdzie pełni obowiązki radnej.
Mimo to urzędniczka nie szczędziła wulgarnych i agresywnych postów kierowanych do innych polityków. Nowosielska zwróciła uwagę mediów, gdy zabrała głos na stronie wydarzenia utworzonego przez przeciwników byłego premiera "Powitajmy Tuska tak jak na to zasługuje".
"Powitanie dla Tuska? Kajdanki i szubienica" - napisała. Wraz z życzeniami śmierci, do mediów zaczęły wyciekać kolejne agresywne wpisy radnej.
"#gigoloPetru Miała być okupacja a wyszła kopulacja hahahha", "Sikorski niech zęby umyje po tej Łasce to Amerykanom robił" - pisała na Twitterze.
W czwartek, zaraz przed usunięciem wszystkich kont w serwisach społecznościowych, opublikowała na Facebooku post: "Wyrażam głębokie ubolewanie w związku z moimi komentarzami dotyczącymi bieżących wydarzeń, zamieszczonymi na moich kontach w portalach społecznościowych. (…) W żadnym razie nie było moim zamiarem obrażenie kogokolwiek, a tym bardziej zachęcanie do wyrządzenia krzywdy komukolwiek."
Przeprosiny urzędniczki nie zdały się na wiele. W piątek rano Ministerstwo Środowiska oficjalnie poinformowało o dymisji urzędniczki - "Pani Beata Nowosielska w dniu dzisiejszym złożyła rezygnację z pełnionych w Ministerstwie Środowiska funkcji."
Prawdopodobnie na dymisji się nie skończy, Platforma Obywatelska złożyła do prokuratury wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
