Magdalena Drozdek
Magdalena Drozdek| 

Kulisy pracy testerów wierności, czyli co się dzieje, gdy z kochanej żony stajesz się figurantką

3
Podziel się:

Zastawiają na niewiernych partnerów "słodkie pułapki". Gdy mąż chce wiedzieć, czy żona go zdradza, prosi o pomoc detektywa. Najważniejsze jest to, by kobieta wiedziała, że spotyka właśnie fajnego i sympatycznego faceta – opowiada mi tester wierności.

Nie każdy nadaje się do tej pracy. Testerzy wierności poznają najgłębiej skrywane sekrety małżeństw
Nie każdy nadaje się do tej pracy. Testerzy wierności poznają najgłębiej skrywane sekrety małżeństw (iStock.com)

Pani X powiedziała mężowi, że jedzie z koleżanką na wakacje. Kierunek – Turcja. Przekonała go, że to zwykły wyjazd z koleżanką, by odpocząć trochę od pracy. Pani X lubiła imprezować. Spakowała się, wyjechała. X nie miała pojęcia, że tym samym samolotem jechał z nią zatrudniony przez męża tester wierności. Miał sprawdzić, jak X zareaguje na podryw innego mężczyzny. Słowem: czy zdradzi.

- Sytuacja bardzo łatwa: dwie pijane kobiety na imprezie w Turcji, prawie rozebrane. Wierność takiej kobiety łatwo sprawdzić, wystarczy zapytać, czy pójdzie na drinka. W rozmowie proponujemy dalszą znajomość w hotelu i to wystarczy. Potem udajemy spłoszonych, że nie możemy się pojawić w pokoju, że nagle zmieniły się plany. Materiał dla klienta już mamy – opowiada mi Adam (imię zmienione – przyp. red.), pracownik agencji detektywistycznej Honey Trapper.

Mężowie nie znają swoich żon

- Ale bywają też bardzo trudne sprawy - przyznaje. - Żona pracuje po 12 godzin jako lekarka, okulistka. Po pracy jest bardzo zmęczona i nie ma nawet ochoty wyjść z domu na drobne zakupy. I jeśli uda nam się w taką sprawę zakończyć, to satysfakcja jest niesamowita. Przy testowaniu kobiety na łatwym gruncie, pijanej kobiety na przykład, nie ma takiej satysfakcji – mówi Adam.

Od kilku lat jest testerem wierności. O takich jak Adam mówią, że zakładają na niewiernych partnerów "słodkie pułapki". Gdy zaczynał, był jeszcze singlem. Teraz, po latach, musiał przekonać swoją partnerkę, że to praca jak każda inna. – Wie, że działam w słusznej sprawie i nie tylko wygląd się liczy. Sprawdza się związki, które nie mają sensu istnienia. Z partnerką walczyłem na początku. Pytała, dlaczego to robię. Teraz rozumie, przyzwyczaiła się, zaufała - wspomina w rozmowie.

Adam ma bogate doświadczenie w sprawdzaniu kobiet. Lubi z nimi przebywać, jest otwarty na ludzi. - Najważniejsze jest to, by figurantka wiedziała, że spotyka właśnie fajnego i sympatycznego faceta, z którym może porozmawiać. Ta naturalność to podstawa, bo miałem już klientki, które dobrze wiedziały, że mężowie będą je sprawdzać, a i tak się udawało. No plus tam jakieś małe techniki podrywu, komplementy... Ale bez przesady, bo kobietę łatwo wystraszyć – opowiada.

Jako tester wierności dostaje kilka zleceń w miesiącu. O takich usługach coraz więcej pisze się w mediach. Tyle że najczęściej pojawiają się historie kobiet, które testują wierność, rzadziej mężczyzn. Dla Adama to typowa praca detektywa. Gdyby rozpisać to w skrócie: klient zgłasza się do agencji, by pracownicy pomogli ustalić, czy partnerka jest wierna. To najczęstszy schemat. Przychodzi mąż i opowiada, czym zajmuje się żona, co lubi najbardziej, jacy mężczyźni się mogą jej podobać. Potem właściciel agencji decyduje, który z testerów będzie musiał zająć się sprawą, przetestować kobietę – w języku testerów – figurantkę.

- Czasem jest tak, że partner zna swoją kobietę, opowiada nam, co lubi, czego nie, jaka jest. A potem podczas naszego rozpoznania okazuje się, że to zupełnie inna osoba. I to jest najważniejsza praca testera – trzeba profesjonalnie ocenić, jaka jest dana figurantka. Bo powiem pani, najczęściej mężowie nie znają swoich żon – słyszę.

Wie, jakim samochodem jeździ figurantka, w jakich miejscach bywa. Jak przyznaje Adam, testerzy "zazwyczaj stosują techniki filmowe". - Kobieta jest u lekarza albo galerii handlowej, potykamy się gdzieś obok. Były i takie sytuacje, gdy udawałem połamanego albo ciężko chorego i prosiłem kobietę o pomoc. Podchodzę, zaczepiam: "przepraszam, czy ma pani zegarek, bo mi zbiła się szybka", albo: "przepraszam, mój samochód nie odpala, może pani pożyczyć mi telefon, żebym zadzwonił po holowanie?". Tak się zaczyna. Sytuacje są naprawdę różne. I nie jest to wbrew pozorom takie łatwe – opowiada.

- Kim są najczęściej figurantki? – pytam.

- To kobiety, którym nie brakuje pieniędzy, mają mężów, dobrą pracę. Tylko brakuje im kogoś, kto by się nimi zainteresował. Są i też kobiety żądne wrażeń. Mają faceta, ale czegoś im brakuje i szukają tego u innych mężczyzn. Jeśli chodzi o kobiety w dzisiejszych czasach – są bardziej skłonne do zdrady. Wiedzą, czego chcą od życia. Moja praca staje się coraz łatwiejsza – szczególnie jeśli chodzi o młode dziewczyny. Panie od 30. roku wzwyż nie są tak otwarte na nowe znajomości – opowiada Adam.

Testerem być

- Nie każdy nadaje się do tej pracy – przyznaje Nina, współwłaścicielka agencji detektywistycznej z Warszawy. Nie chce ujawniać swojego nazwiska. – Wie pani, w naszej branży potrafimy sobie skakać do gardeł. Wszystko może być pretekstem do ataku. Nawet to, że opowiadam pani o kulisach tej pracy – mówi.

- Żeby zostać testerem, trzeba być bardzo odpornym na stres, nie pokazywać po sobie nigdy zdenerwowania. No i dochodzą też takie sprawy jak umiejętność posługiwania się językami obcymi, prawo jazdy. Nasi testerzy mają różne zainteresowania, które mogą przydać się w nietuzinkowych sytuacjach. Jazda konna, jazda na snowboardzie, pływanie, tenis, koszykówka, kitesurfing... Ostatnio szukaliśmy dziewczyny, która będzie baristką. Nie mogliśmy znaleźć, więc jedna z zatrudnionych testerek musiała pójść na kurs, żeby wiarygodnie odegrać swoją rolę. Testerki są gotowe, żeby w każdej chwili zmienić fryzurę, wizerunek – opowiada Bartłomiej, drugi z właścicieli agencji.

Nina opowiada o szkoleniach, jakie przechodzą testerzy i testerki. Wstępny etap to 2 miesiące, pełne szkolenie trwa pół roku. Przygotowanie detektywistyczne nie jest wystarczające, bo w tej pracy trzeba wykorzystywać socjotechniki. Pozwalają wchodzić w relacje, nawiązywać kontakty. Szkolenie jest żmudne. Poznaje się typy osobowości, uczy się kształtować profile osobowościowe klientów.

Klient nigdy nie ma dostępu do portfolio testerów i testerek. Dobór "kadry" należy do agencji. - Panie mają przekonanie, że testerka musi być piękną blondynką, wymiary 90-60-90, ubrana w krótką sukienkę, wysokie szpilki na nogach. A zdarza się, że mąż reaguje na dziewczynę ubraną w buty do joggingu. Pracują więc u nas przeróżne kobiety i jestem przekonana, że gdyby zobaczyła pani jedną z nich na ulicy, to w życiu nie zgadłaby pani, że ta dziewczyna jest detektywem. Pracują dla nas testerki, które mają nawet po 50 lat, podobnie testerzy – wyjaśnia Nina.

- Już od dawna próbujemy obalić mit, że tester czy testerka wierności to musi wyglądać dobrze i tyle. Tak nie jest. Wygląd to kwestia preferencji danego klienta. Nasze testerki to kobiety z licencjami detektywów. W paradokumentach pokazuje się je jako studentki, które zwyczajnie chcą sobie dorobić, ale tak nie jest. Praca testerek opiera się na rozpoznaniu profilu osobowości obiektu, nad którym będziemy pracować; na diagnozie potrzeb, wyłuskaniu informacji, które pozwolą nawiązać kontakt i zbliżyć się. W naszej pracy absolutnie nie doprowadzamy do sytuacji łóżkowych. Absolutnie nie. My sprawdzamy podatność lub też jej brak, na różnego typu aktywność towarzyską - opowiada.

Figuranci znad Wisły

Właścicielka agencji przyznaje, że pracownicy mają kolekcję ulubionych spraw.

- Pani podejrzewała pana o zdradę. Długo pracowaliśmy nad tematem. Facet odsunął się całkowicie od żony. Wyjeżdżał co chwilę, traciła z nim kontakt. Długo był podatny na względy wszystkich naszych dziewczyn. Zmienialiśmy testerki kilka razy. I nie wiedzieliśmy, co robić. W końcu wpadłam na nietypowy pomysł, że skoro nie wyszło z dziewczynami, to podstawmy pana. I proszę wierzyć, że się udało. Wszyscy się zdziwili, szczególnie żona. To nie była jedna taka sytuacja, powtarzało się to wielokrotnie. To nie kochanka, a kochanek – opowiada mi.

Testerki sprawdzają nie tylko relacje w związkach, ale też w biznesie – sprawdzają lojalność biznesową partnerów. Pracują np. jako tajemniczy klienci. Ale najczęstsze zlecenia to te dotyczące związków. I od panów, i od pań. - Panowie często wykrzykują, że zostali sprowokowani, że to przypadkiem tak się stało. Przypadkiem można wejść do kałuży. Jeśli mężczyzna proponuje kobiecie wyjazd do hotelu i spotkanie, a w domu czeka na niego żona i dwójka dzieci, to to nie jest "przypadkiem" – mówi Adam.

Najwięcej kontrowersji budzi nie to, że w ogóle Polacy chcą sprawdzać swoich partnerów, ale to, że testerzy stosują socjotechniki. Potrafią uwodzić, jak nikt inny i wszyscy eksperci od randkowania tracą grunt pod nogami. Nie brakuje więc opinii, że działalność testerów jest niemoralna. Tyle że niewiele się to ma do rzeczywistości.

- Nie każda kobieta ulegnie zalotom testera – wyjaśnia Adam i z własnego doświadczenia przyznaje: - Były takie figurantki, które odmawiały nam na wszelkie sposoby, zdarzały się takie, które wystarczyło zaprosić na weekend za miastem, by przekonać się, że nie mają zamiaru dochować wierności małżonkowi. Stosowanie pewnych technik psychologicznych może mieć jakiś wpływ na kobietę, jeśli próbujemy 5,6 razy. Ale nam nie chodzi o to, żeby kobietę złamać. My tylko testujemy. Można rozkochiwać i zdobywać, ale to nie jest nasz cel.

- Powiem pani, często dzieje się tak, że my te związki scalamy – opowiada z kolei Nina. - To nie jest tylko tak, jak mówi się w telewizji, że tester potwierdza niewierność danej osoby i małżeństwo się kończy. Są takie historie, że te pary przechodzą drugą młodość, odbudowują swoją miłość. Opowiem w skrócie: facet zdradził żonę parę lat temu, ona mu już nie ufa. Męczy się, małżeństwo kuleje. Kobieta decyduje się skorzystać z usług testerki wierności. I okazuje się, że mąż nie jest podatny na inną kobietę. I oby jak najwięcej takich scenariuszy - mówi.

- Nie chcemy nikogo pogrzebać żywcem. Wiemy, jak spowodować niektóre sytuacje, ale to od tej drugiej strony zależy, jak zareaguje. Nie zaciągamy nikogo siłą, nie wymuszamy sytuacji, pozwalamy działać. Często stykamy się z opiniami, że potrafimy sprowokować ludzi do zdrady. Absolutnie nie. Dla naszych klientów dobrą informacją jest to, że osoba poddała się wpływom testera czy testerki, i dobrą informacją jest to, że się nie poddał.

Kiedy kończy się testowanie wierności? Zależy to od klienta. Niektórym potrzeba deklaracji od kobiety, że chce pójść z testerem do łóżka o tej i o tej godzinie. Dla niektórych sprawa kończy się, gdy ich kobieta umówi się dwa, trzy razy z testerem na wspólne wyjście.

- Nam wystarczą zdjęcia. Klientom pokazujemy najczęściej tylko zdjęcia, chyba że bardzo chce przejrzeć cały materiał, wszystkie nagrania. Nie chcemy krzywdzić swoich klientów, a w tych nagraniach czasem są naprawdę trudne rzeczy. Ludzie różnie reagują na zdradę, przeżywają to długo – przyznaje Adam.

- Nigdy nie dostałem w twarz od klienta, ale wielokrotnie poczułem tę wrogość ze strony zdradzonego mężczyzny. Bo klienci się zastanawiają, czy dobrze zrobili, że zatrudnili testera, że może gdyby nie on, to partnerka byłaby wierna. Ale są i tacy klienci, którzy odczuwają ulgę – byli w związku długie lata, czuli się oszukiwani i nagle mają potwierdzenie. Zaczynają życie od nowa – dodaje.

Kochanie, wynająłem detektywa

Według danych GUS w 2016 roku rozwiodło się aż 64 tys. par, a dodatkowo wobec 1,7 tys. małżeństw sąd orzekł separację. Choć danych za 2017 rok jeszcze nie ma, nie brakuje głosów, że Polacy rozwodzą się coraz częściej. I choć zdrad wciąż jest w Polsce mniej niż w krajach Europy Zachodniej, to wspomniane dane mogą stanowić powód do podejrzliwości.

- Bardzo dużo jest małżeństw, w których coś zaczęło się psuć. Kobieta ma jakieś podejrzenia, zaczyna zauważać, że partner się zmienił. Wie pani, małżonkowie oddalają się od siebie... Czasem te kobiety wcześniej przejechały się na poprzednim partnerze i nie chcą powtórzyć błędu. Ale coraz częściej przychodzą do nas panowie, którzy chcieliby sprawdzić swoją narzeczoną jeszcze przed zawarciem związku – szczególnie w sytuacji, gdy nie będzie podziału majątkowego. Klienci chcą sprawdzić, czy to na pewno chodzi o miłość, czy może jednak o pieniądze – opowiada właścicielka agencji.

Przyznaje jednak, że zdrady to najprostsza grupa spraw, którymi się zajmują. W tym kręgu spraw rodzinnych najczęściej pojawiają się prośby o sprawdzenie materiałów DNA, o ustalenie ojcostwa, o odnalezienie członków rodziny.

- Bywają takie sprawy, że to teściowie próbują znaleźć haka na synową, bo ta nie spełnia oczekiwań. Mieliśmy bardzo dużo takich historii. W dzisiejszych czasach nie funkcjonuje takie pojęcie jak mezalians. Natomiast starsi ludzie często nie potrafią przejść do porządku dziennego nad faktem, że syn związał się z mniej majętną dziewczyną, albo dziewczyną o innym kolorze skóry. Ten problem jest dla nich nie do przejścia i próbują pokazać dziecku, że ta kobieta nie jest dla nich. Zwracają się do nas. Intencje są różne. Ale dzieje się też tak, że zgłaszają się do nas rodzice, którzy widzą, że z ich dzieckiem jest źle, że wplątali się w niezdrową relację i nie potrafią przyjąć racjonalnych argumentów. Wtedy potrzeba dowodów, że druga osoba np. oszukuje – opowiada.

Polacy też coraz częściej zaczynają sprawdzać konkurencję biznesową. Klienci są różni: od przeciętnego Kowalskiego do majętnego właściciela firmy. Zwykle to osoby na etatach, biznesmeni, właściciele spółek, osoby publiczne, celebryci.

- To tak jak z psychologiem parę lat temu. Chodzenie na terapię było tematem tabu. Teraz mówi się o tym otwarcie, coraz więcej osób korzysta z pomocy psychologów. Przestał to być wstydliwy temat. Podobnie jest z korzystaniem z agencji detektywistycznych. Coraz więcej osób korzysta. Natomiast nie spodziewamy się kartek świątecznych z życzeniami od klientów, bo po zakończonych działaniach klienci zostawiają te historie dla siebie - mówi.

Natalia przyznaje wprost: mamy na co dzień tyle dramatów, że już nawet nie oglądamy telewizji.

- Ludzie mówią, że chcieliby tak żyć – tłumaczę: nie, nie chcielibyście, bo to praca non stop. Nie odpoczywasz, nie tracisz kontaktu z klientami. To praca z ludzkimi dramatami, bo nie zawsze chodzi tylko o zdradę. Współpracujemy z zespołem psychologów, którzy pomagają przekazywać klientom trudne informacje. My poznajemy naszych klientów, wiemy, czy szok wywołany dowodami może być dla nich niebezpieczny. To te najmniej przyjemne chwile naszej pracy. Dla nas to kolejna sprawa, teczka z sygnaturą, którą odkładamy na półkę, a tam się życie wali i musimy zrobić wszystko, by pomóc – tłumaczy.

Zobacz także: Zobacz też: Jak działają testerki wierności?
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Wyniki Lotto 29.03.2023 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wielkopolska: trwa policyjna obława. Nie żyją dwie osoby
To zwiastun wiosny. Porównują jego smak do rzodkiewki
Niecodzienny widok. Obok ławki odpoczywała foka
Wakacje jak z horroru. Pojechał do Meksyku, postrzelono go w nogę
Zwróć na to uwagę. Ten znak świadczy o wysokiej inteligencji
Schreiber chwali się rekordem. 40, a przed szkoleniem było 12
Zauważysz go na skórze. To znak, że trzustka woła o pomoc
Zatrzymanie w biały dzień na środku ulicy. Grozi jej 10 lat więzienia
Na profilu gwiazdy pojawiły się dziwne i obraźliwe wpisy. Znamy powód
Cash nie wytrzymał. Ostra odpowiedź do Tomasza Hajty
Jechał pijany. Zapomniał o jednym
Problem rosyjskiego "McDonald's". Liczyli, że klienci się nie zorientują
Walka trwała 6 lat. Myśliwy-sadysta usłyszał wyrok
Słyszysz? To czajka próbuje wywieść cię w pole
Lubisz parmezan? Lepiej przeczytaj ten tekst
Przykre wyznanie polskiej "Madeleine McCann". Chodzi o matkę
Chiny grożą. "Nie damy się zastraszyć"
Świeże drony z piekarni. "Próbowaliśmy zbudować go sami"
Nagranie z Blake Lively to hit! "Powinnaś go zostawić"
List pożegnalny wypadł jej w perfumerii. Ekspedientki nie traciły czasu
Kotlet z mamuta. Wyhodowali mięso, które ma 4 tys. lat
Nawet tak można podpaść. Hakiel stanął w obronie ukochanej
Odległość nie ma znaczenia. Polska siatkarka dostała przesyłkę do Włoch
Nie żyje Paul O'Grady. Ostrzegał Meghan Markle przed rodziną królewską
Tuska ciągle nie było w domu. Tak dopiekła mu rodzina
Kuba Wojewódzki w Fame MMA? "Dla pieniędzy zrobię wszystko"
Omal nie trafił do więzienia za niewinność. Pomylili jego nazwisko
Hubert Hurkacz zarobił krocie w tym sezonie. Imponująca kwota
Co za akcja! Tak awans do półfinału przypieczętowały Linette i Pera
Deser bez pieczenia. Ciasto w kwadrans podbiło sieć
Były bokser ukrywał się przez 9 lat. Wpadł u fryzjera
Jaką mamą jest Małgorzata Socha? W domu obowiązuje jedna ważna zasada
Ciężarówka zepsuła się na przejeździe kolejowym. Była chwila grozy
Nie tylko z majonezem. Tej wersji jaj wielkanocnych nie jadłeś
Burmistrz pozował do zdjęć z chorym bielikiem. Tak się tłumaczy
99 proc. ludzi nie widzi słonia na rysunku. Zaliczasz się do nich?
Wraca kwarantanna! Adam Niedzielski ogłosił rozporządzenie
Fatalny finał grzybobrania. Stanął jej na drodze. "Ruszyłam, on za mną"
Kurzajewski z przytuloną piękną blondyną. Już wiadomo, kim jest kobieta
Nie żyje księżniczka Kasia. Miała polskie korzenie
Poszła na grzyby. Pokazała zdjęcie. "Proszę się nie śmiać"
Schudła ponad 90 kilogramów. Wojciechowska pokazała zdjęcia
To zrobili z nagrodą za Eurowizję. Cały świat jest w szoku
Trudny test na spostrzegawczość. Która z postaci to chłopiec?
Trwa 15 minut. Gdy wystąpi, od razu dzwoń po karetkę
Musisz to zrobić do końca czerwca. Zignorujesz? 5 tys. zł kary!
Rosyjscy dowódcy nie przebierają w słowach. Tak mówią o Putinie i Szojgu
Zdrapała 3300 zdrapek. Afera w punkcie Lotto
Nagranie. W jego kierunku ruszył łysy agresor. Oto co zrobił
Rosyjski żołnierz ukradł konsolę. Później napisał... do właściciela
Jej piersi ważą 13 kg. Musi poruszać się o lasce
W tym sklepie kupują posłowie. Tylko spójrzcie na cenę masła
Pierwsza taka sprawa. Ujawnili dane rosyjskiego mordercy i gwałciciela
To już przesądzone. Cichopek i Kurzajewski będą musieli się rozstać
2x ryba, surówka i frytki. Turysta: "Nie ma nad czym płakać"
Pokazał to w kierunku ukraińskiego drona. Rosjanin szybko pożałował
42,89 zł oszczędności. Paweł Kukiz zdradził, co robi z pieniędzmi
Zdjęcie z moskiewskiego sklepu. Też to widzicie?
Zasadź tę tanią roślinę. Krety będą trzymały się z daleka
To najzdrowsze polskie warzywo. "Ma najwięcej składników odżywczych"
Seryjny dawca nasienia. Matki poczętych z niego dzieci przerażone
Spisek w Ukrainie. Obrońcy mieli zdrajców w swoich szeregach
Rosjanie boją się żyć w Polsce? Ten film jest hitem
Sensacja w Australii. "Takie znalezisko zdarza się raz w życiu"
To ich Kadyrow wysyła na wojnę. Wyciekła prawda o czeczeńskich bojownikach
Tomasz Komenda przed sądem z byłą narzeczoną. "Będę się odwoływał"
To już pewne. Będzie nowe świadczenie
Tak imprezują Amerykanie w Polsce. Mieszkańcy oburzeni
Kartka za szybą wystarczyła. Sąsiad odpowiedział
Polski lekarz pojechał do Niemiec. Oto co zastał w tamtejszym szpitalu
Tak Tusk poszła na spacer z psem. Lepiej usiądźcie
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić