Ekolodzy ze stowarzyszenia "Nasza Ziemia" znajdują po kilkanaście martwych ptaków dziennie. Od początku marca było już prawie 200 takich przypadków. To głównie młode, roczne łabędzie i kaczki.
- Najwięcej martwych łabędzi znajdujemy w linii brzegowej i w samym akwenie - mówi portalowi radioszczecin.pl Marcin Buchna z "Naszej Ziemi". Dodaje, że otrzymuje także sygnały o martwych ptakach znalezionych na lądzie.
Zobacz także: Rewa. Znaleziono kolejne dwie martwe foki
- Te ptaki żerują nie tylko na zatoce i nie tylko karmią się roślinami wodnymi, ale również żerują na obszarach lądowych; tam, gdzie jest rzepak, gdzie są duże przestrzenie upraw. Ale wykluczamy, że jest to wynikiem zatrucia z lądu ponieważ na tych samych obszarach żerują gęsi dzikie, a jeśli chodzi o gęsi, to żadnej martwej nie znaleźliśmy. Dlatego sądzimy, że jest to związane z ekosystemem Zatoki Puckiej - stwierdził Marcin Buchna.
Zobacz także: Cała Europa ma problem. Ptaki masowo wymierają
Pierwsze martwe ptaki ekolodzy znaleźli w rejonie Zatoki Puckiej już w styczniu. Już wówczas podejrzewali, że ich śmierć ma związek z zatruciem wód Zatoki Puckiej. Tłumaczyli, że ptaki te nurkują i zdobywają jedzenie przy dnie. Tam gdzie gromadzą się wszelkie zanieczyszczenia.
Sprawa została już zgłoszona do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Źródło: radioszczecin.pl, radiogdansk.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.