Poznali się na jednej z branżowych imprez i niemal od razu zostali parą. Byli razem trzy miesiące, w przeciągu których zdążyli zaplanować ślub, odwiedzić wszystkie telewizje śniadaniowe, by opowiedzieć o łączącym ich uczuciu i wstawić kilkadziesiąt wspólnych zdjęć do mediów społecznościowych.
Pod koniec listopada pojawiły się pierwsze informacje o rozstaniu pary, ale żadna ze stron nie komentowała plotek. Mówiło się, że Paulina postanowiła zakończyć relację po tym, jak przyłapała Jacka na flircie z innymi kobietami w internecie.
Koziejowska w końcu zabrała głos i oficjalnie pożegnała się z Borkowskim. Trzeba jednak przyznać, że zachowała przy tym klasę.
- To były dla mnie trzy fascynujące miesiące życia. Niestety nasze drogi się mijają. Jacek jest cudownym człowiekiem, świetnym ojcem, super kompanem i bardzo dobrym aktorem. Dlatego mówię stop hejtowi i wszelkim obraźliwym komentarzom na jego temat. Nie wylewajcie pomyj, bo znacie go tylko z mediów. Pamiętajcie też o tym, że wszystkie artykuły i komentarze czytają także jego dzieci. Ja życzę Jackowi wszystkiego co najlepsze i zawsze będę mile wspominać wspólne chwile... - napisała na instagramie pogodynka.
Spodziewaliście się, że to się tak skończy?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.