Królowa Elżbieta II nie ma chwili spokoju. Jej rodzina "dba" o to, aby wciąż przysparzać jej kolejnych poważnych zmartwień. Wystarczy choćby wspomnieć ostatnie "atrakcje", jakie zafundowali jej członkowie królewskiego rodu. Książę Harry i Meghan Markle oświadczyli, że wycofują się z życia na świeczniku i wyprowadzają się z pałacu. Ostoję znaleźli dopiero za oceanem, a dokładniej w Kanadzie. Później wyszło na jaw, że Zara Tindall (córka księżnej Anny i najstarsza wnuczka królowej) zadarła z prawem i w rezultacie sąd odebrał jej prawo jazdy. O ciągnącym się seks-skandalu z księciem Andrzejem w roli głównej już nawet nie ma co wspominać.
Na tym jednak nie koniec. Jak się okazuje, teraz w centrum uwagi znalazł się niepozorny Peter Phillips.
Najstarszy wnuk Elżbiety II jako pierwszy uczynił ją prababcią. Wraz z żoną Autumn Phillips (którą poślubił w 2008 r.) doczekali się dwóch córek. Dziewczynkom dano na imię Savanaah i Isla. Mówiło się, że Peter ma szczególne miejsce w sercu królowej. Był jej ulubieńcem. Niestety, do czasu.
Sielanka skończyła się, gdy okazało się, że 12-letnie małżeństwo Phillipsa dobiegło końca. Jak podaje "The Sun", Autumn oznajmiła swojej teściowej księżniczce Annie, że chce separacji. Do tego kroku miało ją ośmielić zachowanie Harry'ego, który mimo wszelkim zasadom, postanowił żyć po swojemu.
Gdy tylko wieści dotarły do królowej, na brytyjskim dworze zawrzało. Elżbieta II nie kryje oburzenia, a sam Peter czuje się oszołomiony, bowiem ponoć nie miał pojęcia o planach małżonki. Pałac Buckingham odmawia komentarza w tej sprawie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.