Wkrótce po ślubie Pippa i James polecieli na półkulę południową, by tam spędzić miesiąc miodowy. Para regularnie widywana jest w Sydney. Wiadomo też, że małżonkowie mają wynajęty apartament z prywatną plażą na jednej z polinezyjskich wysp.
Jak do tej pory - zgodnie z rachunkami dziennika "Daily Mail" - na rozrywki i transport siostra księżnej Kate wydała z mężem pół miliona złotych. Ta kwota nie dziwi, biorąc pod uwagę, że para podróżuje prywatnym wodolotem, a Pippa nosi stroje zaprojektowane dla niej specjalnie na tę okazję.
Pippa, która słynie z perfekcjonizmu oraz wyrafinowanego smaku, nie pozostawiła niczego przypadkowi. Nawet restauracje, w których jada z mężem, są starannie wyselekcjonowane. W Sydney celebryci zjedli kolację w Cottage Point Inn, płacąc dwa tysiące złotych za tatar z kangurzego mięsa. Pippa często zamawia także swojego ulubionego łososia i sałatkę.
Pippa i James często zmieniają miejsce pobytu - odwiedzili do tej pory Nową Zelandię, Los Angeles, Sydney oraz Taiti. Oczywiście zawsze wybierają najbardziej luksusowe hotele, takie jak resort The Brando w Polinezji Francuskiej. Hotel należał kiedyś do Marlona Brando. Za tydzień w tym miejscu para zapłaciła 170 tys. złotych.
W podróży poślubnej Pippie i Jamesowi towarzyszą ich ukochane psy, co dodatkowo podraża koszty. Jednak ta dwójka nie misi musi się obawiać, że karty kredytowe wyschną.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.