aktualizacja 

Tak ma wyglądać grób Demarczyk. Partner nie wytrzymał

12

Ewa Demarczyk zmarła 14 sierpnia 2020 roku. Mimo że na grobie artystki leży już płyta, jej siostra chce dodatkowo uczcić "Czarnego Anioła" pomnikiem. Idee krytykuje jednak Paweł Rynkiewicz. Uważa, że Demarczyk nigdy nie zgodziłaby się na coś podobnego. - To byłoby dla niej zawstydzające - twierdzi.

Tak ma wyglądać grób Demarczyk. Partner nie wytrzymał
Siostra Ewy Demarczyk chce, aby ku czci zmarłej artystki powstał pomnik. Sprzeciwia się temu Paweł Rynkiewicz (Facebook, PAP, Janusz Uklejewski)

Ewa Demarczyk zmarła niespodziewanie w swoim krakowskim mieszkaniu. Opinia publiczna poznała tragiczną wiadomość z ust Pawła Rynkiewicza, wieloletniego partnera Demarczyk. Para planowali planowała ślub, jednak ich plany pokrzyżowała nagła śmierć artystki.

Ewa Demarczyk – pomnik ku czci artystki stał się obiektem sporu

Demarczyk od lat nie utrzymywała kontaktów z siostrą. Ponieważ jednak artystka nie zostawiła testamentu, to właśnie najbliższa krewna otrzymała zgromadzony przez nią majątek. Sam Paweł Rynkiewicz zapewniał w wywiadzie dla "Gazety Krakowskiej", że nie zamierza się wtrącać w to, jak spadkobierczyni rozdysponuje majątek jego partnerki.

Ewa Demarczyk spoczywa w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Siostra artystki zainicjowała zbiórkę na pomnik ku czci zmarłej. Powstał już nawet projekt, który Paweł Rynkiewicz "ochrzcił" mianem "wielkiej pigułki". Jest on przekonany, że partnerka nigdy nie wyraziłaby zgody, aby uhonorowano ją podobnym dziełem. Nie szczędził też krytyki pod adresem spadkobierczyni Demarczyk. - Jak obserwuję, od czasu pogrzebu na grobie położona jest tymczasowa płyta. Poza tym, że regularnie odwiedzam ten smutny nagrobek - zaczyna Rynkiewicz w facebookowym wpisie.

Jakiś czas temu siostra Ewy ogłosiła zbiórkę publiczną "na pomnik ku czci". Pragnę przypomnieć, że z tego typu zbiórką nie mam nic wspólnego, choćby dlatego, iż wiem, że takiej formie zgromadzenia nagrobnych funduszy, Ewa byłaby przeciwna. To byłoby dla niej zawstydzające. Nie będę ponownie komentować tego "dzieła". Zarówno ja, jak i grono naszych przyjaciół i znajomych skrytykowało ten pomysł. Tylko ktoś, kto nie znał prawdziwej Ewy, mógł taki projekt wymyślić i zaakceptować. Ewa zawsze żyła skromnie i nie uznawała megalomanii. Jej siostra nie miała z nią kontaktu przez co najmniej ostatnich 30 lat jej życia, co za tym idzie można by przypuszczać, że pani Lucyna mało przez ten czas o wrażliwości swojej siostry wiedziała – przekonywał dalej Paweł Rynkiewicz na Facebooku.

Paweł Rynkiewicz kategorycznie zaprzeczył, aby miał cokolwiek wspólnego z projektem. Partner Ewy Demarczyk nie kryje rozgoryczenia faktem, że ze względu na brak ślubu z artystką nie ma prawa decydować w kwestiach dotyczących jej upamiętnienia. Ubolewa, że ta rola przypadła komuś, kto - jego zdaniem - nie ma pojęcia o wrażliwości i guście "Czarnego Anioła".

Sądzę, że nagrobek powinien być szlachetną, skromną formą pamięci dla Wielkiej Postaci i ukłonem dla jej osieroconej publiczności, a nie zaspokojeniem wielkościowych ambicji rodziny – podsumował Paweł Rynkiewicz na Facebooku.
Zobacz także: Zobacz też: Tajemnica Czarnego Księcia. Niezwykłe odkrycie w grobie następcy angielskiego tronu
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić