- Nie da się nie łączyć fali migracji, z tym co dzieje się w Europie. Owszem, nie każdy imigrant to terrorysta, ale w Europie nie potrafimy prowadzić bezpiecznej polityki migracyjnej – powiedziała Beata Szydło w TVN24.
Problem w tym, że napastnik z Londynu urodził się w Wielkiej Brytanii, a nie na Bliskim Wschodzie. Wypowiedź Szydło opisała agencja informacyjna Reuters, a za nią wiele poważnych tytułów prasowych. W sieci zawrzało. Wykorzystywanie tragedii z Londynu do własnej polityki wewnętrznej uznano za „haniebne”.
- Haniebne. Napastnik był Brytyjczykiem urodzonym w Wielkiej Brytanii, ale polska premier użyła londyńskich morderstw, by potępić politykę migracyjną Unii Europejskiej – napisał na Twitterze Henry Foy, dziennikarz prestiżowego brytyjskiego tytułu "Financial Times".