Hannah Tittensor z Belfastu kocha opaleniznę do tego stopnia, że nałogowo chodzi na solarium i regularnie robi sobie zastrzyki z tzw. „Barbie drug”, czyli Melanotanu. O efektach ubocznych niebezpiecznego specyfiku raczej nie mówi. Z jednym wyjątkiem – zaczęła dostawać pełne nienawiści maile.