Mołdawia może czuć się zagrożona? Alaksandr Łukaszenka wystąpił podczas posiedzenia białoruskiej Rady Bezpieczeństwa z mapą przypominającą plan inwazji na Ukrainę. Jedna ze strzałek wskazywała kierunek ataku na Mołdawię.
Białoruski przywódca Alaksander Łukaszenka zapewnia, że nie chce "klinczu w relacjach z Polską, Litwą, Łotwą i Ukrainą". Jak twierdzi, zarówno Białoruś, jak i jej sąsiedzi tego nie potrzebują. I dodaje, że to tym krajom zależy na negocjacjach z Białorusią. - Niech się później nie obrażają - powiedział.
Dramat na Białorusi. W miejscowości Rzerzyca zatrzymano młodego mężczyznę, który jechał do rodziców. Po zatrzymaniu został on, według niezależnych mediów, pobity na śmierć przez milicjantów. Były białoruski minister kultury, a obecnie członek opozycji, Paweł Łatuszka, mówi o2.pl, że w jego kraju "otwarto puszkę Pandory", a przestępstwa popełniają ci, którzy mają stać na straży prawa.
Sytuacja na Białorusi wciąż budzi grozę. Media obiegła informacja o śmierci 27-letniego mężczyzny, który, jak twierdzi jego rodzina, został pobity na śmierć przez milicjantów - dwie godziny przed rozpoczęciem nowego roku. Dmitrij Uszkopow miał właśnie jechać na kolację do matki.
W Mińsku i Baranowiczach pojawiły się plakaty nawołujące do zerwania współpracy z Rosją. Spalono również podobizny przywódców obu krajów.