21-letni syn Beaty Tadli przejął się losem naszych wschodnich sąsiadów do tego stopnia, że postanowił wyjechać tam i nieść pomoc. Ostatnio jednak podupadł trochę na zdrowiu i trafił do ukraińskiego szpitala. Jego sławna mama z kolei jest przerażona sytuacją i bardzo się o niego boi. "To jest żywioł nie do zatrzymania" - mówi.
Kobiety, których dzieci przychodzą na świat przez cesarskie cięcie, często są obiektem hejtu ze strony rodzących naturalnie. Głos w dyskusji postanowił zabrać syn Beaty Tadli, Jan Kietliński - chłopak przyznał, że cesarka uratowała jego mamie życie.