Wystarczyłoby kilka minut – a nawet sekund – opóźnienia, żeby 39-latek nie przeżył. Na szczęście policjant zdecydował, że nie będzie czekał na powrót kolegi z radiowozem. Chwilę po odebraniu telefonu alarmowego pobiegł na miejsce zdarzenia. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.