Najpierw współczuje im każdy. Później zaczyna je oceniać. Że się śmieją, a nie powinny. Że próbują ułożyć sobie życie na nowo. Młode wdowy zostają wypchnięte poza nawias społeczeństwa. Nikt nie dostrzega ich bólu. – Kobieta, która zostaje z życiowymi problemami sama, traci poczucie własnej wartości i sens życia – mówi psycholog Paulina Mikołajczyk.