Pan Krzysztof zobaczył na autostradzie psa, który błąkał się, stwarzając jednocześnie zagrożenie dla kierowców i samego siebie. Zadzwonił więc po pomoc, jednak to, co usłyszał w słuchawce, spowodowało, że rozłączył się, a z jego ust padły niecenzuralne słowa. Oto wstrząsająca relacja rozmowy mężczyzny z kierownikiem schroniska z woj. dolnośląskiego.
23-latek z gminy Syców dla zabawy przejechał po przypadkowo spotkanym psie. Początkowo zwyrodnialec został skazany tylko na prace społeczne, jednak wyrok został zaostrzony w kolejnej instancji. Teraz sąd apelacyjny wydał surowy wyrok.