– Stewardesa chodzi po pokładzie i płacze. Zaczyna się robić niebezpieczna sytuacja, gdyż nie pozwalają pasażerom skorzystać z toalety. Ludziom puszczają nerwy – relacjonował jeden z pasażerów portalowi lublin112.pl. Samolot linii Ryanair miał wystartować w sobotę (2 grudnia) wieczorem, a ruszył dopiero w niedzielę po godzinie 16. Co tam się wydarzyło?