Przed sądem okręgowym w Gdańsku w środę zeznania złożyli biegli psychiatrzy i psycholodzy, którzy opiniowali poczytalność Stefana W. Mężczyzna jest oskarżony o zabójstwo Pawła Adamowicza. Ze względu na "interes prywatny oskarżonego" dziennikarze zostali wyproszeni z sali.
Stefan W. przez 16 rozpraw milczał. Nie odpowiadał na pytania sądu i w ogóle się nie odzywał. Ale to się zmieniło. Podczas ostatniej rozprawy oskarżony o zabójstwo prezydenta Gdańska zachowywał się karygodnie. O szczegółach w rozmowie z "Faktem" opowiedział brat Pawła Adamowicza.
Oskarżony o zabójstwo Pawła Adamowicza Stefan W. chciałby, aby przed sądem reprezentował go Roman Giertych. Wniosek w tej sprawie trafił już do sądu. Mecenas twierdzi jednak, że taki scenariusz jest niemożliwy ze względów proceduralnych.
Biegli psychiatrzy złożyli do sądu opinię na temat stanu psychicznego Stefana W. Dotychczas nie było wiadomo, czy zabójca Pawła Adamowicza będzie w stanie wziąć udział w procesie. Teraz ujawniono zarówno treść orzeczenia, jak i termin najbliższej rozprawy.
Sprawa zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza wstrząsnęła całą Polską. W sprawie właśnie doszło do przełomu, bo nareszcie zaczął się proces Stefana W., który śmiertelnie ranił nożem polityka.
Gdańska Prokuratura poinformowała, że zabójca prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - Stefan W. miał ograniczoną poczytalność. To oznacza, że nie był niepoczytalny i będzie mógł stanąć przed sądem.
"Wzór do naśladowania" - tak w najnowszych listach z aresztu Stefan W. określa Pawła Adamowicza. Mężczyzna twierdzi, że wcale nie chciał zabić prezydenta Gdańska. Tłumaczy, dlaczego mimo wszystko do tego doszło.
13 stycznia 2019 roku podczas finału WOŚP na Targu Węglowym w Gdańsku Stefan W. wtargnął na scenę i zadał kilka ciosów nożem Pawłowi Adamowiczowi. Czy był poczytalny? Zdaniem Jerzego Pobochy, psychiatry sądowego, jego zachowanie wskazuje na to, że wiedział co robi. Sam Stefan W. w liście do brata pisze, że cieszy się, iż trafi do szpitala psychiatrycznego. "Posiedzę pewnie ze dwa lata i wyjdę" - przewiduje.
Biegli wydali opinię na temat stanu zdrowia Stefana W. Teraz jego obrońca chce, by mężczyzna trafił nie do aresztu lecz szpitala psychiatrycznego. - Opinia sporządzona przez lekarzy budzi cały szereg zastrzeżeń - krytykuje Piotr Adamowicz.
To na razie nieoficjalne informacje. Wynika z nich jednak, że podejrzany o zabójstwo prezydenta Gdańska Stefan W. nie trafi do więzienia. Powód? Ustalenia zespołu psychiatrów, którzy obserwowali go przez ostatnie cztery tygodnie. Mężczyzna najprawdopodobniej trafi na leczenie do zamkniętego szpitala psychiatrycznego - informuje wyborcza.pl.
Obserwacja psychiatryczna Stefana W., podejrzanego o zabójstwo prezydenta Gdańska, dobiegła końca. Biegli z Krakowa przygotują teraz opinię psychiatryczną. Na jej podstawie prokurator stwierdzi, czy Stefan W. był poczytalny podczas ataku na Pawła Adamowicza.
Nie udało się przesłuchać Stefana W., nożownika, który zaatakował Pawła Adamowicza. Miał on zeznawać w śledztwie dotyczącym przekroczenia uprawnień przez gdańskich policjantów. Radio Gdańsk informuje o dziwnym zachowaniu.
Biegli psychiatrzy wydali opinię ws. Stefana W. Po jednorazowym badaniu nie byli w stanie stwierdzić, czy był poczytalny, gdy zaatakował na scenie WOŚP prezydenta Gdańska. Konieczna będzie obserwacja.
Śledczy sprawdzają, kto ujawnił dane osobowe i umieścił w internecie zdjęcia zabójcy prezydenta Gdańska zrobione już po zatrzymaniu. W tej sprawie Stefan W. ma status osoby pokrzywdzonej.
Okazuje się, że nie tylko Stefan W. - zabójca prezydenta Gdańska - odsiadując wyrok w Zakładzie Karnym, kierował groźby pod adresem polityków. Dotarliśmy do listy kilkudziesięciu osób, których śledczy monitorują ze względu na mowę nienawiści. Kierowana jest ona zarówno do znanych osób, jak i państwowych urzędników.
Najpierw straszył pracowników banku bronią, później kradł pieniądze, by wychodząc rzucić jeszcze: "polecam się na przyszłość”. Mowa o Stefanie W., zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. WP dotarła do sądowych akt dotyczących jego przestępczego procederu z 2013 roku.
Była dziewczyna "wrobiła go w napady z bronią w ręku", a w areszcie był podtruwany "jajami tasiemca". Takie zeznania miał złożyć Stefan W. w prokuraturze zaraz po ataku na prezydenta Pawła Adamowicza w Gdańsku.
Jarosław Gowin zabrał głos w sprawie Stefana W. Wicepremier i autor tzw. "ustawy o bestiach" zdradził, czy morderca Pawła Adamowicza powinien po wyjściu z więzienia trafić do zakładu w Gostyninie.