33-letni mieszkaniec Świdnicy zmarł po tym, jak opuścił oddział ratunkowy szpitala Latawiec, do którego zgłosił się uskarżając się na ból żeber. <br />
Dr Bartosz Nowakowski wyszedł ze szpitala po 24-godzinnym dyżurze i nie wytrzymał. – Czułem, że muszę wreszcie opisać, co dzieje się w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych. Nie miałem jednak pojęcia, że odbije się to aż takim echem – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.