technologie i nauka

W kosmosie nikt nie usłyszy twojego krzyku. Ale to nie oznacza, że urządzenia znajdujące się w przestrzeni kosmicznej są całkowicie “głuche”. Zdążyły zarejestrować pewne dźwięki. Bardzo niepokojące dźwięki - dodajmy.

Czy jest możliwe, by satelita stał się śmiertelnie zabójczą bronią? Która raziłaby promieniami śmierci wybrane cele, instytucje, a nawet państwa? Scenariusz trochę jak z tego gorszego filmu o Bondzie (a konkretnie "Śmierć nadejdzie jutro") ale życie po raz kolejny okazało się zaskakujące.

W ciągu 48 godzin zarejestrowano dwa przypadki bliskich przelotów asteroid. Zauważono je dopiero tuż przed przelotem. Nie wiadomo, dlaczego nikt ich wcześniej nie zaobserwował.

Okazało się, że jest to gaz zbyt chłodny i zbyt rzadki, aby został zauważony przy wykorzystaniu dotychczasowych metod obserwacji.

W 1845 roku astronom obliczył orbitę Merkurego i cierpliwie czekał przed teleskopem, aż zobaczy w nim planetę. Czekał i czekał. Minęło 16 sekund, które wydawały się wiecznością i w końcu spóźniony Merkury pojawił się w polu widzenia. Dopiero 100 lat później Einsteinowi udało się rozwiązać tę tajemnicę.

Jeśli kiedyś polecimy na Marsa i jeszcze dalej, to zabiorą nas tam prawdopodobnie silniki jonowe. W tym celu naukowcy z NASA pracują nad coraz wydajniejszymi silnikami. Ekspertom z Centrum Badawczego im. Johna Glenna udało się osiągnąć rekordową siłę silnika jonowego X3 - 5,4 niutona.

Sztuczna inteligencja stworzona przez polską firmę deepsense.ai już teraz szuka zagrożeń w internecie. Rozpoznaje też zwierzęta na zdjęciach satelitarnych. Jej twórcy postanowili przetestować, jak poradzi sobie w grach ze starego komputera Atari.

Świeżaki stały się już takim obiektem kultu, że spamerzy wykorzystują je do wyłudzania danych internautów. Na moją skrzynkę pocztową trafił właśnie taki spam.

Biznes nostalgii pracuje pełną parą. Władcy wspomnień z Nintendo mogą planować przywrócenie swojej kolejnej konsoli.

"Temperatura rośnie. Zabiliście mnie, dranie!". Wchodząc na pokład Sojuza 1 Władimir Komarow był przekonany, że nie wróci na Ziemię żywy. Miał rację. Z 203 usterek, jakie wystąpiły w czasie lotu ostatnia, odpowiedzialna za splątanie linek spadochronu, okazała się zabójcza.

Śiwa, Thor, Allah, Jezus, Osobliwość – panteon bóstw wyznawanych na świecie właśnie się powiększył. Kto myślał, że zlaicyzowany Zachód nie potrzebuje życia duchowego, był w błędzie. Jeden z bardziej znanych w Dolinie Krzemowej inżynierów nie ma zamiaru czekać, aż sztuczna inteligencja osiągnie transcendencję i już został jej kapłanem.

Chris Hadfield przez pół roku był dowódcą Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Dzięki zdjęciom i filmom, które robił w stanie nieważkości, pokochały go miliony ludzi na całym świecie. Dziś rozmawia z Wirtualną Polską o tym, czy poleciałby na Marsa, jak musiał na nowo nauczyć się chodzić i dlaczego ISS jest trochę jak dom na działce.