W Chodzieży (woj. wielkopolskie) doszło do napadu na kantor. Złodziej sterroryzował kasjerkę, ukradł pieniądze i rzucił się do ucieczki. Nie spodziewał się jednak, że straci cały łup za sprawą interwencji jednego z przechodniów.
35-latek wykorzystując nieuwagę pokrzywdzonych, kradł torebki pozostawione na ławeczkach w pobliżu grobów. Następnie za pomocą kart płatniczych znajdujących się we wnętrzu portfeli wielokrotnie usiłował i włamywał się na konta bankowe osób pokrzywdzonych dokonując nieautoryzowanych wypłat. Kradł nie tylko w Łodzi, ale także w Zgierzu, gdzie został zatrzymany. Łącznie usłyszał ponad 40 zarzutów kradzieży.
"Czy najgłupszy złodziej w Polsce może być jeszcze głupszy?" - ironizuje okradziony sklep. Ta historia wydaje się nieprawdopodobna, ale wydarzyła się naprawdę. "Chytry złodziej z Pabianic" nie uczy się na błędach. Miesiąc temu nieudolnie próbował ukraść kilka butelek alkoholu. Tym razem skusiły go czekoladki... Ponownie uchwyciły go kamery monitoringu.
To był chwyt, z którego trudno się było oswobodzić. Starsza kobieta skutecznie obezwładniła rabusia, który ukradł telefon, po czym rzucił się do ucieczki. Niecodzienne sceny rozegrały się na oczach zaskoczonych przechodniów.
Po wejściu do kaplicy 59-latek podszedł do ołtarza, zatrzymał się na chwilę i wracając stanął za ostatnią z ławek, po czym włamał się do skarbonki na datki. Mężczyzna już po raz trzeci dokonał tego w tej samej kaplicy w Sopocie. Tym razem został namierzony przez policjantów.
- Wychyliłem się i doznałem szoku - mówi o2.pl pan Paweł, pracownik delikatesów w Pabianicach. Nagranie, na którym goni nieudolnego złodzieja, stało się hitem internetu. Jak ustaliliśmy, złodziej jest dobrze znany policji. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Współczesny gag z Charlie Chaplinem? Nie, to tylko nieporadny złodziej z Pabianic, który wykorzystując chwilę nieuwagi sprzedawcy, chciał z lokalnych delikatesów ukraść kilka butelek whisky. Nagranie z akcji podbija TikToka.
Listonosza z Lubania w województwie dolnośląskim i jego 31- letniego pomocnika trudno uznać za geniuszy zbrodni. Misterny plan mężczyzn zakładał, że upozorują napad na listonosza, a potem podzielą się skradzioną w ten sposób gotówką. Coś jednak poszło nie tak...
Zatrzymali kierowcę bo myśleli, że jest pijany, okazało się był jednak trzeźwy. Za to ukradł samochód. Ale na tym historia zatrzymanego przez policję 71-latka z gminy Ostroróg pod Poznaniem się nie kończy. Okazało się, że starszy pan ma na sumieniu nieco więcej.
Przez kilka miesięcy krążył po szpitalnych korytarzach, nie wzbudzając niczyich podejrzeń. Wchodził do sal i okradał pacjentów, wykorzystując fakt, że śpią lub są otępieni lekami. Grasował w całej Polsce. Bezwzględny złodziej wpadł w ręce policji. Teraz funkcjonariusze szukają jego ofiar.
Josh Guilder, bezdomny 23-latek, napadał na dzieci, żeby ukraść im... smoczki. Do incydentów dochodziło w Harlow, mieście położonym ok. 40 kilometrów od Londynu. Prawnik 23-latka wyjaśnił, że ten "nigdy nie był odzwyczajany od smoczków".
Mężczyzna spakował zakupy do dwóch reklamówek. Potem poprosił ekspedientkę, by podała mu jeszcze paczkę papierosów. Gdy kobieta się odwróciła, 24-latek czmychnął, zabierając towar o wartości ponad 400 zł. Do bezczelnej kradzieży doszło w Jaworze na Dolnym Śląsku. Wszystko nagrały kamery monitoringu. Jak się okazało, 24-latek miał sporo do ukrycia.
Wiele osób obserwuje w pobliżu swoich drzwi pojawienie się tajemniczych znaków. Niestety nie jest to zapowiedź niczego dobrego. Symbole mogę wskazywać, że nasze mieszkanie znalazło się na celowniku przestępców, którzy planują je okraść.
Na przydrożnych parkingach często możemy zobaczyć całe grupy ciężarówek. Zwykle ich kierowcy nocują w co najmniej kilka, jak nie kilkanaście pojazdów - żeby czuć się bezpieczniej. Bywa jednak, że muszą zrobić przerwę w odległym miejscu, żeby nie przekroczyć dopuszczalnego czasu pracy. Taka sytuacja stała się okazją dla złodzieja z powiatu gostyńskiego.
Był marzec 2021 r. Mieszkaniec Tarnobrzega napadł na 66-letniego mężczyznę, przewrócił go na chodnik i zażądał oddania portfela. Takiej reakcji napastnik się nie spodziewał — emeryt zaczął się skutecznie bronić, w związku z czym zaskoczony przestępca rzucił się do ucieczki. Uciekał tak szybko, że zgubił lewy but. To właśnie dzięki niemu po dwóch latach policjanci zatrzymali sprawcę napaści.
To nie mieści się w głowiie. Trzej mężczyźni z powiatu lwóweckiego (woj. dolnośląskie), wywieźli pewnego 22-latka do okolicznego lasu. Tam najpierw skrępowali mu ręce, a następnie przywiązali pojmanego do drzewa. Dotkliwie bili go po całym ciele i kopali. Wiemy, co nimi kierowało. Mieli tylko jeden cel.
Łączyło ich miejsce zamieszkania, podobny wiek, a także skłonność do niecnych występków. Dwójka mieszkańców Nakła nad Notecią (woj. kujawsko-pomorskie) tego samego dnia została zatrzymana przez miejscowych policjantów. Mężczyzna - za kradzieże z włamaniami, a kobieta za to, że nieustannie ''zapominała'' o płaceniu o alimentów.
Policjanci z Lubina zatrzymali 44-latka, który wchodził do sklepu, brał z półek towar, a następnie nie płacąc za niego przechodził przez linię kas i od razu udawał się do punktu zwrotu towaru, gdzie oddawał skradzione chwilę wcześniej przedmioty. Mężczyzna usłyszał już 5 zarzutów. Z uwagi na to, że przestępstwa tego dopuścił się w warunkach tzw. recydywy, może mu grozić kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.