Hiszpańskie służby zatrzymały 23-letniego mężczyznę, który planował zamach terrorystyczny. W jego domu znaleziono listę celów Państwa Islamskiego oraz składniki potrzebne do wytworzenia "matki szatana", silnego materiału wybuchowego.
Popularny francuski tygodnik satyryczny "Charlie Hebdo" zaszokował świat okładką nawiązującą do zamachu w Barcelonie. Rysunek przedstawiający ludzi rozjeżdżanych przez samochód dostawcy podpisano słowami "islam religią pokoju... wiecznego".
W sobotę i niedzielę doszło do ataków na muzułmańskie świątynie w czterech hiszpańskich miastach: Sewilli, Grenadzie, Tarragonie oraz Logrono. Wydarzenia są następstwem przeprowadzonych w czwartek i piątek w Katalonii dwóch zamachów terrorystycznych.
Po czwartkowym zamachu w Barcelonie członkowie komórki terrorystycznej chcieli dokonać masakry z użyciem noży w Cambrils, na południowy zachód od stolicy Katalonii - podał w niedzielę dziennik "El Pais", powołując się na źródła bliskie śledztwu.
Matka Junesa Abujakuba, głównego podejrzanego w sprawie czwartkowego zamachu terrorystycznego w Barcelonie, zaapelowała do syna, by oddał się w ręce policji. 23-letni Marokańczyk nadal pozostaje na wolności.<br />
Grupa kilkudziesięciu aktywistów protestujących przeciwko "islamizacji Europy" zostało przegonionych przez innych demonstrantów. Prawicowcy starli się z aktywistami Antify.
Spośród czterech osób zatrzymanych w związku z zamachami w Katalonii trzej to Marokańczycy, a czwarty jest Hiszpanem - poinformowała w piątek policja. Dodano, że zamachy były przygotowywane od pewnego czasu w miejscowości Alcanar na południe od Barcelony.
Zdjęcia uroczych kotków mają odwrócić uwagę od drastycznych zdjęć i utrudnić ucieczkę zamachowcom.
W dwóch zamachach terrorystycznych w Hiszpanii zginęło łącznie 14 osób. Ponad 130 zostało rannych, 16 osób walczy wciąż o życie. Ofiary to nie tylko Hiszpanie, ale także obcokrajowcy - turyści z 33 krajów świata. Na szczęście, z najnowszych danych wynika, że nie ma wśród nich Polaków.