W fałszywej wiadomości oszuści informują o upłynięciu terminu płatności. Podają kwotę oraz numer rachunku, na który należy przelać "dług".
Cyberprzestępcy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nikt od razu nie zrobi przelewu. Dlatego "proszą o zapoznanie się z fakturą", którą dodają w załączniku. Na tym polega haczyk. Dodają, że do poprawnego odczytu niezbędne jest włączenie makr.
W nim ukryty jest złośliwy kod. Podobny manewr przestępcy zastosowali rok temu. Wówczas konsekwencją było zainstalowanie trojana bankowego, którego celem była kradzież danych pozwalających przejąć bankowe konta.
Orange Polska przypomina, że nie wysyła faktur w pliku .doc - właśnie dlatego, że mogą to wykorzystać przestępcy. Operator uczula, by wszelkie wątpliwości na temat niezapłaconych rachunków wyjaśniać na stronie Mój Orange.
Do tej rady zastosować powinien się każdy - jeżeli jakaś firma informuje nas o zadłużeniu, skontaktujmy się z obsługą klienta bądź sprawdzajmy rachunki na swoim koncie w danym serwisie. Pobieranie i uruchamianie rzekomych faktur czy załączników może się dla nas źle skończyć.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.